Reklama

Tusk stracił władzę nad sopocką Platformą

Radni PO z Sopotu zbuntowali się przeciw kierownictwu partii. Złamali zalecenia premiera, wycofując wniosek o referendum ws. odwołania Jacka Karnowskiego

Aktualizacja: 21.03.2009 06:35 Publikacja: 21.03.2009 02:59

Sesję rady miasta, która debatowała o referendum w sprawie odwołania prezydenta Jacka Karnowskiego p

Sesję rady miasta, która debatowała o referendum w sprawie odwołania prezydenta Jacka Karnowskiego przerwała grupa przebranych za piratów ludzi z Akcji Alternatywnej Naszość

Foto: KFP, Krzysztof Mystkowski Krzysztof Mystkowski, krzysztof mystkowski krz krzysztof mystkowski

– Bunt to przesada – bagatelizuje poseł Krzysztof Lisek, wiceprzewodniczący PO na Pomorzu. Choć przyznaje: – Mamy do czynienia z niewykonywaniem uchwały wyższego szczebla partii.

Na piątkowej sesji rady miasta Sopotu rajcy zdecydowali o zdjęciu z porządku obrad głosowania nad wnioskiem o referendum w sprawie oskarżonego o korupcję prezydenta Jacka Karnowskiego. Wniosek poparło 14 z 21 sopockich radnych, w tym siedmiu z PO. Sprzeciwiało się temu pięciu rajców z PiS i dwóch z Platformy.

Do złożenia i przegłosowania wniosku o referendum sopockich radnych zobowiązał w lutym premier Donald Tusk i władze krajowe, i regionalne partii. Doszło do tego tuż po postawieniu prezydentowi Sopotu siedmiu zarzutów korupcyjnych w związku z tzw. aferą sopocką. Tusk domagał się jednoznacznego stanowiska radnych, argumentując, że osoba, na której ciążą zarzuty, nie powinna sprawować funkcji prezydenta.

Mimo pojawiających się sygnałów, że może dojść nawet do rozwiązania sopockich struktur partii, ze spełnieniem woli premiera od początku były kłopoty. Stanowisko Tuska poparł otwarcie tylko jeden z dziewięciu radnych PO. Pozostali kwestionowali zasadność składania wniosku, tłumacząc, że i tak odbędzie się referendum obywatelskie. W piątek postawili na swoim.

Zachowanie radnych PO zaskoczyło PiS. – Powstała nowa partia: Niezależna Samorządna Sopocka Platforma Obywatelska, która nie poddaje się uchwałom zarządu regionalnego, a słowa Tuska nic dla niej nie znaczą. Działacze bardziej boją się Karnowskiego niż zarządu – uważa Andrzej Kałużny, szef klubu radnych PiS w Sopocie.

Reklama
Reklama

Radni buntownicy nie obawiają się usunięcia z partii. – Zaakceptuję każdą decyzję. W PO nie musi być jednolitych głosów i pomysłów na każdy temat. Istotny jest cel, który został osiągnięty, a referendum się odbędzie – mówiła radna Barbara Gierak-Pilarczyk. 

Politycy PO uważają, że stanowisko radnych w „mateczniku” Platformy to prestiżowy cios dla premiera. – Platforma w Sopocie ma już tylko jednego radnego. Reszta popiera Karnowskiego wydającego im wytyczne – mówi „Rz” anonimowo jeden z nich.

– Wygląda na to, że to Karnowski, a nie Tusk ma kontrolę nad radnymi PO – ocenia profesor Wawrzyniec Konarski ze Szkoły Wyższej Psychologii Społecznej. Zauważa, że bunt w Sopocie może być groźny dla całej Platformy. – To naruszenie wizerunku Tuska, który dotąd sprawnie radził sobie z kłopotami. Bunt w takim miejscu może rozlać się falą i naruszyć legitymację Tuska do kierowania partią – mówi „Rz”. – Skorzystają na tym polityczni przeciwnicy Tuska, na przykład Paweł Piskorski.

Policja
Nietykalna sierżant „Doris”. Drugie życie tajnej policjantki
Polityka
Sondaż: Czy Karol Nawrocki będzie dobrym, czy złym prezydentem?
Polityka
Jan Maria Jackowski o prezydenturze Andrzeja Dudy: Niewiele wiemy w kluczowej sprawie
Polityka
Ryszard Petru apeluje do rządu o „zryw gospodarczy”. „Jako antyPiS przegramy”
Polityka
Obowiązkowe prace domowe wrócą? Barbara Nowacka: Nie wykluczam
Materiał Promocyjny
Nie tylko okna. VELUX Polska inwestuje w ludzi, wspólnotę i przyszłość
Reklama
Reklama