Jakiego wyniku oczekują ludowcy po kampanii pod hasłem „Sukces Europy sukcesem dla Polski”? – 10 procent i więcej – mówił dziennikarzom prezes PSL i wicepremier Waldemar Pawlak.
Podkreślał, że jego ugrupowanie chce doświadczonych i sprawdzonych kandydatów, którzy potrafią zabiegać o polskie interesy. – W Europie musimy zachować naszą wyjątkowość i rozwijać to, co wspólne. Kierować się zasadami dobra wspólnego, solidarności i pomocniczości – podkreślał prezes PSL. Ogólnopolską inaugurację kampanii ludowcy rozpoczęli od mszy w bazylice Mariackiej. Na Rynku Głównym złożyli wieniec na płycie upamiętniającej przysięgę Tadeusza Kościuszki przez 215 laty, po czym ze sztandarami przeszli do Opery Krakowskiej. Była w tym chęć odwołania się do pewnej symboliki: wszak nową operę budowano przy udziale unijnych funduszy. Do użytku została oddana w grudniu. Kongres PSL był pierwszą imprezą polityczną w tym gmachu.
Spotkanie, w którym uczestniczyło prawie 1000 osób, miało nawiązywać do insurekcji kościuszkowskiej i historycznych zasług ruchu ludowego dla Polski. A Waldemar Pawlak otrzymał od samorządu Małopolski dyrygencką batutę.
–To chłopi podczas zaborów przechowali ziemię, wiarę i narodowość – przypominał Pawlak. A wicemarszałek Sejmu Jarosław Kalinowski apelował: – Nie można dzielić Polski i siać nienawiści, rozróżniając krew przelaną przez ludzi ze wsi i miasta. Odniósł się w ten sposób do wypowiedzi Władysława Frasyniuka dyskredytującej udział chłopów w walce o wolność.
Na mityngu zaprezentowano liderów list okręgowych PSL. Drugie miejsce w Warszawie dostał mieszkający od lat w Polsce francuski dziennikarz Bernard Margueritte. Pytał zebranych: – Czy kandydatura dziwnego Francuza, od 40 lat zakochanego w Polsce, nie jest symbolem wspólnej Europy? Zebrał gorące oklaski.