Zybertowicz ws. Andruszkiewicza: Tą metodą posługiwał się także Donald Tusk

- Nie mam głębszej wiedzy na temat pana Andruszkiewicza, natomiast patrząc z perspektywy ogólnej strategii politycznej, przypomina to metodę, którą w polityce bardzo często się partie rządzące posługują. Tą metodą posługiwał się także Donald Tusk – poszerzanie skrzydeł - powiedział prof. Andrzej Zybertowicz, doradca prezydenta Andrzeja Dudy, komentując nominację Adama Andruszkiewicza na wiceministra cyfryzacji.

Aktualizacja: 03.01.2019 09:07 Publikacja: 03.01.2019 08:58

Prof. Andrzej Zybertowicz

Prof. Andrzej Zybertowicz

Foto: Fotorzepa/ Radek Pasterski

qm

Nominacja Adama Andruszkiewicza i objęcie przez niego stanowiska wiceministra cyfryzacji stały się jednym z ważniejszych politycznych tematów na starcie nowego roku. Opozycja zgodnie krytykuje nominację, która zaskoczyła także wielu polityków Prawa i Sprawiedliwości.

Dowiedz się więcej: Adam Andruszkiewicz dzieli

- Nie mam głębszej wiedzy na temat pana Andruszkiewicza, natomiast patrząc z perspektywy ogólnej strategii politycznej, przypomina to metodę, którą w polityce bardzo często się partie rządzące posługują - zauważył w rozmowie z Radiem Zet prof. Andrzej Zybertowicz. - Tą metodą posługiwał się także Donald Tusk - dodał, nazywając ją "poszerzaniem skrzydeł".

- Myślę, że to jest o wiele mniej niedobre dla Polski niż przyciągnięcie gromady byłych aktywistów SLD i PZPR do PO, w tym niektórych zarejestrowanych jako tajni współpracownicy - stwierdził doradca prezydenta Andrzeja Dudy.

Zybertowicz bronił Andruszkiewicza przed zarzutem o znajdowanie się pod wpływem Kremla. Taką tezę forsował jeden z węgierskich think-tanków, publikując nazwisko byłego szefa Młodzieży Wszechpolskiej na liście polityków zależnych od Rosji (obok m.in. Janusza Korwin-Mikkego czy Mateusza Piskorskiego). - W tym dokumencie nie ma żadnego uzasadnienia tej tezy - zauważył politolog.

- Think tank, nie wiemy o jego reputacji, bo nikt na razie jeszcze nie sprawdził, może porządny, może nie, zalicza kogoś do pewnej kategorii, nie uzasadniając tego. Ja też mogę poprosić kogoś z jakiegoś think tanku w Polsce, jest ich setki, albo znajomych z think tanków zaprzyjaźnionych w UE, żeby podali jakąś informację bez żadnego uzasadnienia, a potem będziemy puszczali to w obieg medialny, powielali i robili z tego faktoid. Nie fakt, tylko fakt medialny - podkreślił Zybertowicz. - Dla mnie ta kontrowersja jest o wiele mniej uzasadniona niż dołączenie do partii posolidarnościowej, jaką była kiedyś PO, ludzi, którzy byli w PZPR oraz zarejestrowani jako tajni współpracownicy SB - dodał.

Polityka
II tura wyborów prezydenckich. Relacja na żywo
Materiał Promocyjny
VI Krajowe Dni Pola Bratoszewice 2025
Polityka
„Zamęczyliśmy was tą kampanią”. Orędzie Szymona Hołowni przed drugą turą wyborów
Polityka
Sondaż przed ciszą wyborczą. Minimalna różnica między kandydatami. Kto prowadzi?
Polityka
Zapowiada się bardzo wysoka frekwencja. Wydano rekordową liczbę zaświadczeń
Materiał Promocyjny
Cyberprzestępczy biznes coraz bardziej profesjonalny. Jak ochronić firmę
Polityka
Kto byłby lepszym prezydentem Polski? Uczestnicy sondażu wskazali swego faworyta
Materiał Promocyjny
Pogodny dzień. Wiatr we włosach. Dookoła woda po horyzont