Libertas Polska otwarta na nielegalne wsparcie

Partia nie weryfikuje wpłat trafiających na jej konto. Choć prawo zakazuje finansowania pieniędzmi z zagranicy

Aktualizacja: 30.05.2009 03:37 Publikacja: 30.05.2009 03:24

Zwolennicy Libertas

Zwolennicy Libertas

Foto: Fotorzepa, Jerzy Dudek JD Jerzy Dudek

Liderzy Libertas Polska zapewniali w marcu, że ich kampania do PE będzie finansowana ze składek polskich wyborców.

„Rz” ustaliła jednak, że polski oddział eurosceptycznej partii irlandzkiego milionera Declana Ganleya może otrzymywać wsparcie z zagranicy. Nie zabezpieczył się przed wpłatami wyborców, którzy nie są obywatelami polskimi.

Partia wysłała niedawno swoim zwolennikom e-mail z zachętą do wpłat na jej rzecz. Kieruje internautów na stronę, na której po podaniu numeru karty można dokonać wpłaty dla Libertas Polska. Ugrupowanie nie weryfikuje darczyńców. Po kliknięciu w kwadrat z napisem: „jestem obywatelem polskim”, pieniądze może wpłacić praktycznie każdy.

Jeśli tak jest, stanowi to złamanie prawa. – Środki finansowe partia polska może przyjmować wyłącznie od obywateli polskich. Na fundusz wyborczy mogą być przyjmowane wyłącznie za pomocą przelewu z konta, karty płatniczej lub czeku – mówi „Rz” Krzysztof Lorenz, dyrektor Zespołu Kontroli Finansowania Partii Politycznych i Kampanii Wyborczych.

– Partia powinna weryfikować wpłaty. I w razie sprzeczności z prawem zwrócić je w ciągu 30 dni.

– Operatorem tej strony nie jest Libertas Polska, tylko irlandzka centrala ugrupowania – tłumaczy „Rz” Artur Zawisza, wiceszef polskiej Libertas. – Ryzyko jest takie samo jak w przypadku innych komitetów wyborczych – przekonuje.

Środki finansowe przez Internet pozyskują również PO i PiS. Ale obie partie zabezpieczają się przed zakazanymi dotacjami z zagranicy. – Osoby wpłacające muszą podać również PESEL. W przypadku nazwisk, co do których mamy wątpliwości, wstrzymujemy dotację – mówi „Rz” Andrzej Wyrobiec, pełnomocnik finansowy Platformy.

– Każda wpłata na rzecz partii musi być potwierdzona z paszportem w konsulacie – wyjaśnia Mariusz Błaszczak, rzecznik Klubu PiS.

To, czy Libertas Polska przyjmowała wpłaty z zagranicy, Zespół Kontroli Finansowania Partii Politycznych i Kampanii Wyborczych będzie mógł sprawdzić dopiero, gdy ugrupowanie złoży roczne sprawozdanie. Jakie mogą być konsekwencje dla Libertas Polska za ewentualne złamanie przepisów? Niewielkie. Partii nie grozi – jak PiS czy PO – wstrzymanie dotacji, bo ich nie otrzymuje.

Jak dowiedziała się „Rz”, Libertas ma poważny problem z zebraniem pieniędzy na kampanię. Według naszych informatorów kandydujący z tej partii do PE Wojciech Wierzejski wysłał niedawno do działaczy i osób związanych z Młodzieżą Wszechpolską SMS: „Brakuje środków na kampanię. Przydałby się dodruk ulotek (…). Proszę o wsparcie (…)”. – Nie dziwi mnie SMS Wierzejskiego. Nie jesteśmy tak bogatym komitetem jak PO czy PiS – komentuje Zawisza.

Masz pytanie, wyślij e-mail do autora:

[mail=w.wybranowski@rp.pl]w.wybranowski@rp.pl[/mail]

Liderzy Libertas Polska zapewniali w marcu, że ich kampania do PE będzie finansowana ze składek polskich wyborców.

„Rz” ustaliła jednak, że polski oddział eurosceptycznej partii irlandzkiego milionera Declana Ganleya może otrzymywać wsparcie z zagranicy. Nie zabezpieczył się przed wpłatami wyborców, którzy nie są obywatelami polskimi.

Pozostało jeszcze 88% artykułu
Polityka
Grzegorz Braun stawia pytania Trzaskowskiemu i Nawrockiemu. „Dla patrioty banalne odpowiedzi”
Polityka
Wybory prezydenckie. Magdalena Biejat poparła Rafała Trzaskowskiego
Polityka
Prof. Bartłomiej Biskup: W II turze wyborów oba sztaby będą grać ostro
Polityka
Będzie debata trzech telewizji. Sztaby Karola Nawrockiego i Rafała Trzaskowskiego uzgodniły zasady
Polityka
Hołownia namawia do głosowania na Trzaskowskiego. „Szczerze życzę mu powodzenia”