Reklama

Nowa ordynacja na skróty

Wybory do Sejmu: Według ekspertyz zleconych przez PO można wprowadzić ordynację mieszaną nawet bez zmiany konstytucji

Publikacja: 03.12.2009 01:13

Premier Donald Tusk

Premier Donald Tusk

Foto: Fotorzepa, Piotr Wittman Piotr Wittman

Z zapowiadanej przez Donalda Tuska reformy ustrojowej jeden element (zmianę ordynacji do Sejmu) PO chce wprowadzić, nie nowelizując ustawy zasadniczej – ustaliła „Rz”.

– Większość ekspertyz prawników, które do nas wpłynęły, potwierdza, że to możliwe – mówi Waldy Dzikowski, wiceprzewodniczący Klubu PO i szef komisji nadzwyczajnej ds. zmian prawa wyborczego.

[wyimek]Na ordynacji mieszanej skorzystałyby małe partie dr Jarosław Flis politolog z UJ[/wyimek]

Ordynacja do Sejmu w projekcie PO ma być podobna do systemu niemieckiego. Byłaby częściowo proporcjonalna, a częściowo jednomandatowa. Wyborca dostawałby dwie karty do głosowania. Na jednej oddawałby głos na partię, na drugiej – na jednego kandydata w swoim okręgu jednomandatowym.

W Niemczech mandaty są dzielone między partie proporcjonalnie – według liczby głosów, które zdobyła. Do parlamentu wchodzą posłowie danej partii, którzy zwyciężyli w okręgach jednomandatowych, oraz ci, których partia umieściła na liście proporcjonalnej.

Reklama
Reklama

Wątpliwości co do tego rozwiązania ma m.in. konstytucjonalista prof. Piotr Winczorek. – Taka ordynacja nie będzie już proporcjonalna, będzie mieszana. I by ją wprowadzić, trzeba zmienić konstytucję. Jeśli coś ma dwa koła, to nie jest już samochodem, tylko motocyklem albo rowerem – przekonuje profesor, przypominając, że w myśl konstytucji wybory do Sejmu powinny być proporcjonalne. Jego zdaniem to droga na skróty, która skończy się w Trybunale Konstytucyjnym.

Podobnego zdania są ludowcy. – Jeśli ordynacja jest tylko w połowie proporcjonalna, nie można jej nazwać proporcjonalną. Poza tym nie godzimy się na zmianę ordynacji do Sejmu – protestuje Eugeniusz Kłopotek, poseł PSL.

Inaczej ocenia to dr Jarosław Flis, politolog z UJ. – Niemiecka ordynacja jest w efekcie bardziej proporcjonalna niż ta, która obowiązuje u nas – przekonuje. – Zalety tego systemu są bardzo duże. Przede wszystkim politycy nie muszą walczyć między sobą w ramach jednej partii o miejsce na liście, o wyborców. Małe partie na pewno nie tracą na takim systemie. Wprost przeciwnie, mogą zyskać kilka mandatów.

Taki system chwali również Marek Borowski z Socjaldemokracji Polskiej. – Ordynacja mieszana w wariancie niemieckim powoduje m.in. lepszy dopływ świeżej krwi. Teraz liderzy małej partii zajmują 41 jedynek (tyle jest okręgów) i nowe osoby nie mają szansy zaistnieć. A jeśli będzie około 200 okręgów – partia będzie musiała znaleźć tyle osób do walki o mandat.

Borowski rok temu proponował partiom wprowadzenie ordynacji mieszanej. Miał już wtedy ekspertyzy potwierdzające dzisiejszą tezę Platformy Obywatelskiej – że można ją wprowadzić bez zmiany ustawy zasadniczej.

Ordynacji mieszanej boi się SLD. – Takie rozwiązanie petryfikuje scenę polityczną – mówi Ryszard Kalisz, poseł Sojuszu.

Reklama
Reklama

Zwolennikiem takiego rozwiązania jest natomiast Prawo i Sprawiedliwość.

Już w poprzedniej kadencji złożył projekt ustawy w tej sprawie. Mariusz Kamiński, poseł PiS, podkreśla jednak, że jest już za późno, by zmieniać ordynację przed najbliższymi wyborami. – Tusk zapowiedział wielką debatę o zmianie konstytucji, a teraz się okazuje, że część propozycji premiera PO chce wprowadzić tylnymi drzwiami . Może po to, by z nierealnych zapowiedzi premiera zostało choć coś – mówi Kamiński.

Wojciech Jabłoński, politolog z UW, także widzi w propozycji PO dążenie do tego, by z reformy ustrojowej Tuska został jakiś ślad. – Ale nawet to może się nie udać, bo PSL ordynacji zmieniać nie chce – mówi politolog.

Dzikowski podkreśla, że projekt będzie w pierwszej kolejności konsultowany z koalicjantem. – Nie chcemy robić nic na siłę. Wierzymy, że PSL przekona się do naszych propozycji.

Według prof. Winczorka bez zmiany ustawy zasadniczej można wprowadzić inny pomysł PO – jednomandatowe okręgi do Senatu. ?Według prof. Winczorka bez zmiany ustawy zasadniczej można wprowadzić inny pomysł PO – jednomandatowe okręgi do Senatu.

[ramka][b]Jak wybieramy w Polsce władze[/b]

Reklama
Reklama

Ordynacja większościowa stosowana jest w wyborach do Senatu (wielomandatowe okręgi wyborcze) i do rad gmin w gminach powyżej 20 tys. mieszkańców.

Z systemem proporcjonalnym mamy do czynienia w wyborach do Sejmu. A także w wyborach samorządowych – w gminach powyżej 20 tys. mieszkańców, powiatach i sejmikach.

W wyborach bezpośrednich wybierani są prezydent RP, wójtowie, burmistrzowie i prezydenci miast. [/ramka]

Policja
Nietykalna sierżant „Doris”. Drugie życie tajnej policjantki
Polityka
Prof. Dudek zwrócił się do Tuska. „Jak się nie da, to powinien pan się podać do dymisji”
Polityka
Była kandydatka na prezydenta chce do Sejmu. Sąd zarejestrował partię Joanny Senyszyn
Polityka
Szczyt Wschodniej Flanki. Przyjęta deklaracja wskazuje Rosję jako największe zagrożenie
Polityka
Konflikt w PiS. Politycy partii reagują na atak Jacka Kurskiego
Materiał Promocyjny
Lojalność, która naprawdę się opłaca. Skorzystaj z Circle K extra
Reklama
Reklama
REKLAMA: automatycznie wyświetlimy artykuł za 15 sekund.
Reklama
Reklama