Reklama

Raport o aferze hazardowej odroczony

Kolejna przegrana Mirosława Sekuły. Opozycja zmusiła go do odłożenia dyskusji nad raportem końcowym do przyszłego tygodnia

Publikacja: 31.07.2010 04:51

Mirosław Sekuła

Mirosław Sekuła

Foto: Fotorzepa, Rob Robert Gardziński

W zamyśle szefa hazardowej komisji śledczej piątek miał być ostatnim dniem jej pracy. Mirosław Sekuła (PO) chciał, by przegłosować poprawki, a potem całość sprawozdania. Na skutek protestów Beaty Kempy (PiS) i Bartosza Arłukowicza (Lewica), których poparł Franciszek Stefaniuk (PSL), Sekuła musiał się jednak wycofać.

– Zanim złożę jakiekolwiek poprawki do raportu, zamierzam się z nim rzetelnie zapoznać, a na to potrzeba czasu. Apeluję do pana, by uszanował pan prawa i obowiązki, jakie mają członkowie komisji, byśmy mogli przedstawić Sejmowi raport – mówił do Sekuły poseł Lewicy.

Podobnie wypowiadała się Beata Kempa. – O godzinie 0.30 przysyła mi pan maila z nową wersją raportu i wymaga, bym dziesięć godzin później była gotowa do dyskusji nad tym dokumentem. Ani panu, ani Platformie nie wierzę i muszę sprawdzić ten materiał strona po stronie. Potrzebuję na to czasu – mówiła. Wyraźnie poirytowana dodawała, że zgodnie z przepisami rolą szefa komisji jest zapewnienie jej członkom, by dostawali dokumenty z odpowiednim wyprzedzeniem. – Pan uważa, że traktowanie nas w tak bezczelny sposób jest dopuszczalne? To jest skandal! – mówiła.

Przy okazji zwróciła uwagę, że w materiałach komisji brakuje danych dotyczących logowań telefonów komórkowych byłego wicepremiera Grzegorza Schetyny do tzw. BTS, czyli komórkowych stacji nadawczych od 23 stycznia do 9 października 2009 r.

– Na podstawie tych właśnie logowań doskonale widać, gdzie i o której panowie się spotykali. Zderzając to z materiałami z podsłuchów, a także z zeznaniami świadków doskonale widać, co się działo, podczas afery hazardowej. Tylko o dziwo, brakuje jednego elementu. Proszę mi to wyjaśnić! – domagała się Kempa. – Co tu jest grane, kto kogo wodzi za nos? Czy to świadome wprowadzanie członków komisji w błąd? – dopytywała. Mówiła też, że w materiałach brakuje 14 płyt CD z zapisem billingów.

Reklama
Reklama

Arłukowicz wytknął Sekule, że podpiera się opiniami prawników, którzy opracowywali analizy dla instytucji związanych z rynkiem hazardowym.

– Jestem zdruzgotany tym, co pan robi – komentował.

– Proszę nie kpić – wtórowała mu Kempa.

– Zarzuty są nieuprawnione. Posuwa się pan za daleko – bronił się Sekuła. Wyjaśnił, że rzekomy brak płyt z billingami i logowaniami Schetyny jest nieporozumieniem, bo materiały te zostały dostarczone komisji, co potwierdziła prokuratura.

Do żądań posłów opozycji, by odroczyć rozpatrywanie raportu, przyłączył się Stefaniuk. – Też jestem za szybkim końcem, ale skoro pracujemy tak długo, nie możemy teraz tak dociskać – stwierdził. W tej sytuacji wiadomo już było, że trzech posłów PO nie ma w komisji większości potrzebnej do zakończenia prac. Sekuła przystał więc na przesunięcie tego terminu. Posłowie zdecydowali, że do środy mają czas na zgłaszanie poprawek do projektu sprawozdania przygotowanego przez Sekułę. Arłukowicz zapowiada ich kilkadziesiąt. Kempa – złożenie zdania odrębnego. Głosowanie nad dokumentem ma się odbyć w czwartek.

– Jestem niepocieszony – podsumowywał Sekuła. Podtrzymał jednak zamiar zamknięcia prac komisji przed wakacjami parlamentarnymi.

Reklama
Reklama

Masz pytanie, wyślij e-mail do autora[mail=k.manys@rp.pl]k.manys@rp.pl[/mail]

W zamyśle szefa hazardowej komisji śledczej piątek miał być ostatnim dniem jej pracy. Mirosław Sekuła (PO) chciał, by przegłosować poprawki, a potem całość sprawozdania. Na skutek protestów Beaty Kempy (PiS) i Bartosza Arłukowicza (Lewica), których poparł Franciszek Stefaniuk (PSL), Sekuła musiał się jednak wycofać.

– Zanim złożę jakiekolwiek poprawki do raportu, zamierzam się z nim rzetelnie zapoznać, a na to potrzeba czasu. Apeluję do pana, by uszanował pan prawa i obowiązki, jakie mają członkowie komisji, byśmy mogli przedstawić Sejmowi raport – mówił do Sekuły poseł Lewicy.

Pozostało jeszcze 82% artykułu
Reklama
Policja
Nietykalna sierżant „Doris”. Drugie życie tajnej policjantki
Polityka
Gen. Mirosław Różański o dronie: Rosja nas testuje. Powinniśmy odpowiedzieć stanowczo
Polityka
Zbigniew Bogucki wyjaśnia co może zrobić rząd, by Karol Nawrocki nie wetował ustaw
Polityka
Sondaż: Polska nieobecna w Białym Domu. Kto, zdaniem Polaków, za to odpowiada?
Polityka
Senat szaleje na zakupach. Dziesiątki tysięcy gadżetów za setki tysięcy złotych
Materiał Promocyjny
Firmy coraz częściej stawiają na prestiż
Reklama
Reklama