Reklama
Rozwiń

Język białoruski wraca po cichu

Widmo rosyjskiej inkorporacji i lekcja z okupowanego Krymu zmusza Mińsk do przypomnienia ojczystej mowy.

Aktualizacja: 24.02.2019 06:50 Publikacja: 21.02.2019 18:07

Aleksander Łukaszenko i Władimir Putin – zawodnicy tej samej drużyny czy przeciwnicy?

Aleksander Łukaszenko i Władimir Putin – zawodnicy tej samej drużyny czy przeciwnicy?

Foto: AFP

Wypychany przez lata z przestrzeni publicznej język białoruski zaczyna powoli powracać. Kilka dni temu znad głównego wejścia na dworzec centralny w Mińsku usunięto rosyjskojęzyczny szyld „Żeleznodorożnyj wokzal" i zamieniono go na identyczny pod względem wzoru, ale już w języku białoruskim „Czyhunaczny wakzal". Pod nim pojawił się nieco mniejszy napis po angielsku „Central railway station".

Trudno sobie wyobrazić, by dyrektor uważanego za wizytówkę białoruskiej stolicy dworca podjął taką decyzję samodzielnie. To kolejne potwierdzenie, że białorusko-rosyjskie relacje są w kryzysie.

Pozostało jeszcze 90% artykułu

Już za 19 zł miesięcznie przez rok

Jak zmienia się Polska, Europa i Świat? Wydarzenia, społeczeństwo, ekonomia i historia w jednym miejscu i na wyciągnięcie ręki.

Subskrybuj i bądź na bieżąco!

Polityka
Pekin nie dopuści do przegranej Rosji w wojnie z Ukrainą. Szef MSZ Chin wyjaśnił, dlaczego
Polityka
Rozmowa Trump-Zełenski. Prezydent USA „sprawdzi” zawieszone dostawy broni
Polityka
Ukraiński rząd do dymisji? W tle afera korupcyjna
Polityka
Kanclerz Niemiec ma problem z granicami. Friedrichowi Merzowi wytknięto brak dialogu z sąsiadami
Polityka
Serbia: demonstracje rozpełzają się po kraju