Solidarna Polska walczy z pakietem klimatycznym

Formacja Zbigniewa Ziobry chce przeprowadzenia pierwszego w historii UE wysłuchania w tej sprawie

Publikacja: 03.01.2012 01:14

Solidarna Polska walczy z pakietem klimatycznym

Foto: Fotorzepa, Mateusz Dąbrowski Mateusz Dąbrowski

Działacze tworzącej się partii Zbigniewa Ziobry zapowiedzieli wczoraj w Katowicach, że rozpoczną ogólnoeuropejską akcję zbiórki podpisów pod wnioskiem o przeprowadzenie publicznego wysłuchania i publicznej debaty na forum Komisji Europejskiej Parlamentu Europejskiego w sprawie kosztów wprowadzenia pakietu klimatycznego. Liczą, że w ten sposób doprowadzą do jego zawieszenia.

- Wprowadzenie pakietu oznacza wzrost kosztów energii elektrycznej od 2013 r. nawet o 80 proc., co będzie oznaczało gwałtowny wzrost innych cen i pogorszenie warunków życia, zwłaszcza najbiedniejszych Polaków - tłumaczył wczoraj Zbigniew Ziobro, lider Solidarnej Polski.

- To cenna inicjatywa. Z jednej strony realizacja pakietu klimatycznego wywoła poważne konsekwencje gospodarcze. Z drugiej widać, w jak mało demokratyczny sposób funkcjonują struktury UE, skoro dopiero oddolne ciśnienie obywateli wymusiło stworzenie takich instrumentów jak te, po które sięgnął Ziobro - komentuje Andrzej Sadowski, ekonomista, wiceszef Centrum Adama Smitha.

Pakiet klimatyczny ma wejść w życie w UE w 2013 r. Zakłada 20-proc. redukcję emisji gazów cieplarnianych, zwiększenie efektywności wykorzystania energii o 20 proc. oraz zwiększenie wykorzystania energii ze źródeł odnawialnych do 20 proc. Cele te mają być osiągnięte do roku 2020. Celem pakietu klimatycznego jest nakłonienie państw UE do radykalnych zmian stosowanych dotychczas technologii w przemyśle i energetyce. Ma on prowadzić do odejścia od wysokoemisyjnego węgla i korzystania z odnawialnych źródeł energii.

Według polityków SP dostosowanie Polski do wymogów pakietu będzie kosztowało ponad 100 miliardów euro, podczas gdy dotychczasowa pomoc unijna dla Polski netto to kwoty rzędu kilkudziesięciu miliardów.

Politycy SP akcję rozpoczną w kwietniu, wtedy bowiem wchodzą w życie postanowienia pozwalające na składanie masowych petycji. Najpierw inicjatorzy muszą powołać komitet organizacyjny, w którym znajdą się obywatele co najmniej siedmiu krajów Unii, który w KE zarejestruje inicjatywę.

Później będą mogli zacząć zbierać podpisy pod wnioskiem o publiczne wysłuchanie. Minimalna ich liczba, jaką należy zebrać w danym kraju, jest proporcjonalna do pochodzących z niego członków Parlamentu Europejskiego z danego kraju - np. dla Polski wynosi 37,5 tys. Politycy SP liczą, że w siedmiu krajach UE zbiorą milion podpisów.

- Chcemy postawić na nogi przynajmniej jedną czwartą Europy i rzucić ją na Brukselę i Strasburg w imię interesu Polski i naszego regionu - tłumaczył Ludwik Dorn, pomysłodawca akcji. Jako potencjalnych sojuszników wymienia m.in. Czechy, Bułgarię i Rumunię.

Polityka
Joanna Senyszyn: Lewica to ja
Polityka
Incydent na wiecu Grzegorza Brauna w Białej Podlaskiej. „Skandal i wstyd”
Polityka
Przed wielką majówką: Trzaskowski kontratakuje, debaty „grają” w kampanii jak nigdy wcześniej, podsumowanie 1000-lecia koronacji
Polityka
Sondaż: Kto wypadł najlepiej w debacie „Super Expressu”?
Materiał Promocyjny
Tech trendy to zmiana rynku pracy
Polityka
Jacek Nizinkiewicz: Sondaż pokazuje, że debatę wygrał Trzaskowski. Kandydat KO nie może ignorować lewicy
Materiał Partnera
Polska ma ogromny potencjał jeśli chodzi o samochody elektryczne