Lewica w związku partnerskim

Kontrowersyjna ustawa wraca do Sejmu. Zgłoszą ją Ruch Palikota i SLD. PO też pracuje nad swoim projektem

Aktualizacja: 13.01.2012 07:18 Publikacja: 13.01.2012 01:40

Lewica w związku partnerskim

Foto: ROL

Współpraca ugrupowań lewicowych nabiera tempa. Ruch Palikota i Sojusz Lewicy Demokratycznej chcą zgłosić dziś w Sejmie projekt, który wywoła ideologiczną burzę.

Ryszard Kalisz z SLD i Robert Biedroń z RP zaprezentują wspólny projekt ustawy o związkach partnerskich - ten sam, który w poprzedniej kadencji przygotowała Kampania Przeciw Homofobii, a w Sejmie pilotował go SLD.

Projekt zakłada, że osoby tej samej lub różnej płci rejestrowałyby związki i dzięki temu uzyskiwały prawo do wspólnoty majątkowej, wspólnego opodatkowania i dziedziczenia po zmarłym partnerze.

Wątpliwości prawne i wsparcie Platformy

Proponowane przepisy oprotestował Stanisław Dąbrowski, pierwszy prezes Sądu Najwyższego. W opinii dla Sejmu napisał, że mogą być niezgodne z konstytucją. Uprzywilejowanie podatkowe czy prawo do dziedziczenia wynikają ze szczególnej roli małżeństwa opisanej w konstytucji i nie mogą zostać przyznane związkom partnerskim.

Politycy SLD uważają, że właśnie z tego powodu Biedroń, który chciał pilotować tę ustawę, zdecydował się na współpracę z Kaliszem. - Palikotowcy nie mają prawnika, który pomógłby im tak przygotować projekt ustawy, żeby ominąć ewentualne zastrzeżenia Sądu Najwyższego. Bez Ryśka do dziś Palikot tylko by deklarował, że tę ustawę złoży - ironizuje jeden z posłów SLD.

Jak rozwiano te wątpliwości? - Związek partnerski dopiero po roku od rejestracji uzyskiwałby takie prawa jak małżeństwo - mówi "Rz" Dariusz Joński, rzecznik Klubu SLD.

Ustawa o związkach partnerskich ma spore szanse na uchwalenie, bo lewica może liczyć na współpracę z Platformą Obywatelską. Premier Donald Tusk przed wyborami deklarował, że PO zajmie się tym niezwłocznie po wyborach. Rzeczywiście w Klubie PO pracuje nad ustawą. Pilotuje ją poseł Artur Dunin, który powiedział "Rz", że pod koniec stycznia przedstawi klubowi wstępną propozycję przepisów.

- Adresujemy je do par heteroseksualnych żyjących w związkach, ale pary homoseksualne również będą mogły z nich korzystać - mówi. - Proponujemy prawo do dziedziczenia po partnerze, ale nie do wspólnego opodatkowania.

Ale bez wojny o związki partnerskie się nie obejdzie. Wiadomo, że PiS i Solidarna Polska nie poprą takich rozwiązań. Do boju szykują się też prawicowe organizacje pozarządowe. Fundacja Mamy i Taty już zorganizowała akcję wysyłania protestów do premiera w tej sprawie. Dotychczas do Kancelarii Premiera wysłano ponad 5 tys. petycji przeciwko planom zrównania praw związków partnerskich z małżeństwami, które zapisano w jednym z rządowych dokumentów. - Jesteśmy przeciwnikami regulacji, które zrównywałyby związki partnerskie, zwłaszcza osób tej samej płci, z rodzinami - mówi Paweł Woliński, prezes fundacji. - Wykładnią jest dla nas stanowisko Sądu Najwyższego.

- To nie jest stanowisko sądu, tylko opinia jednego sędziego znanego z konserwatywnych poglądów - ripostuje Dunin.

Bimber pod lupą

Projekt ustawy o związkach partnerskich jest jedną z nielicznych inicjatyw Ruchu Palikota, które przyobleczono w formę przepisów. W innych przypadkach skończyło się na szumnych zapowiedziach. Dotychczas nie ma ustawy o depenalizacji posiadania małej ilości narkotyków, choć miała być gotowa już w listopadzie.

- Pewnie jeszcze w styczniu ją złożymy - zapewnia "Rz" Andrzej Rozenek, rzecznik Klubu Ruchu Palikota.

Ale nasi informatorzy związani z Ruchem Palikota mówią, że ustawy nie ma, bo autorzy mają problem np. z prawnym określeniem, jaka działka powinna być dopuszczalna. Ponadto ustawa musiałaby zmienić szereg innych przepisów, m.in. kodeks karny i ustawę o przeciwdziałaniu narkomanii. Ruch - jak twierdzą nasi rozmówcy - nie jest sobie w stanie z tym gąszczem przepisów poradzić.

Zapowiedź legalizacji produkcji niewielkich ilości bimbru zaowocowała tym, że minister Lech Czapla, szef Kancelarii Sejmu, złożył do prokuratury zawiadomienie o popełnieniu przestępstwa, bo organizatorzy konferencji rozdawali dziennikarzom alkohol.

W listopadzie miał być gotowy pakiet ustaw "korekta kapitalizmu" - mający ułatwić prowadzenie działalności gospodarczej małym i średnim przedsiębiorcom. Nie ma nie tylko pakietu, ale nawet założeń do choćby jednej ustawy. I być może te ustawy w ogóle nie powstaną.

- Nie wykluczam, że ograniczymy się do przyjęcia wspólnego oświadczenia ze Stronnictwem Demokratycznym o woli wspierania polskiego biznesu i walki z przerostem administracji - mówi jeden z działaczy RP.

Opóźniają się też prace nad ustawami przygotowywanymi wspólnie z Piotrem Ikonowiczem, dotyczącymi praw pracowników. Choć wczoraj Ikonowicz wspólnie z Anną Grodzką z Ruchu Palikota przedstawił niektóre propozycje z tego pakietu, jest to zaledwie zarys reformy. Ruch wspólnie z Ikonowiczem proponuje np., żeby pracodawca był zobowiązany podawać powód rozwiązania umowy o pracę zawartej na czas określony. Palikotowcy chcą też, by osoby zatrudnione na czarno, niepłacące np. podatków, były zwolnione z odpowiedzialności karnej, jeżeli ujawnią ten fakt.

- Ale nie są to projekty gotowe do złożenia w Sejmie - zastrzega w rozmowie z "Rz" Ikonowicz. - Prace nad tym pakietem potrwają do maja. ?

In vitro też podzieli posłów

W Sejmie odbędzie się bój o ustawę regulującą zapłodnienie metodą in vitro. Ruch Palikota i SLD złożyły już projekty ustaw w tej sprawie. Obie partie proponują, by takie zabiegi były wykonywane wyłącznie w licencjonowanych klinikach. SLD dopuszcza tworzenie wielu zarodków i ich mrożenie. Projekt Ruchu Palikota w ogóle nie odnosi się do procedur medycznych, za to przyznaje prawo do korzystania z in vitro każdej osobie, która z medycznego punktu widzenia może się poddać takiemu zabiegowi. Obie partie chcą też, by kosztowne procedury sztucznego zapłodnienia były refundowane przez państwo.

Na drugim biegunie znajduje się PiS, które jest przeciwne wykonywaniu in vitro i taki projekt złoży do Sejmu. Swój pomysł ma też PO - jest on bardzo podobny do propozycji lewicy: zezwala na tworzenie dowolnej liczby zarodków i ich zamrażanie. Dostęp do metody miałyby wszystkie bezpłodne pary heteroseksualne. Ten projekt jest na etapie przygotowań, ale ma duże szanse na uchwalenie.

Eliza Olczyk

Współpraca ugrupowań lewicowych nabiera tempa. Ruch Palikota i Sojusz Lewicy Demokratycznej chcą zgłosić dziś w Sejmie projekt, który wywoła ideologiczną burzę.

Ryszard Kalisz z SLD i Robert Biedroń z RP zaprezentują wspólny projekt ustawy o związkach partnerskich - ten sam, który w poprzedniej kadencji przygotowała Kampania Przeciw Homofobii, a w Sejmie pilotował go SLD.

Pozostało 94% artykułu
Polityka
Sondaż: Jak wielu Polaków jest rozczarowanych Donaldem Tuskiem?
https://track.adform.net/adfserve/?bn=77855207;1x1inv=1;srctype=3;gdpr=${gdpr};gdpr_consent=${gdpr_consent_50};ord=[timestamp]
Polityka
Piotr Serafin dla „Rzeczpospolitej”: Unijny budżet to polityka zapisana w cyfrach
Polityka
Były szef RARS ma jednak szansę na list żelazny. Sąd podważa sprzeciw prokuratora
Polityka
Hołownia w Helsinkach, czyli cała naprzód na północ
Materiał Promocyjny
Do 300 zł na święta dla rodziców i dzieci od Banku Pekao
Polityka
Hołownia: Polskie zaangażowanie na Ukrainie tylko pod parasolem NATO