Prezes podkreślił, że nie może dochodzić do sytuacji, w której władze dokonują zmian systemowych, prowadzących do znacznych podwyżek cen leków. Nie wymieniając nazw medykamentów, Jarosław Kaczyński dawał przykłady leków, które podrożały z 3,60 do 180 zł. - Sytuacja pacjentów jest bardzo zła. Wiele leków, które są potrzebne na co dzień w dużych ilościach dla utrzymywania zdolności do normalnego funkcjonowania chorych na cukrzycę, astmę a także wiele innych chorób, podrożało w sposób niezwykle wręcz drastyczny, kilkadziesiąt razy - mówił.
Zmiany w systemie służby zdrowia wpłynęły, w ocenie PiS, negatywnie na stan dużej części chorych. Podrożały leki, które są niezbędne do leczenia wielu poważnych, przewlekłych chorób. Jarosław Kaczyński twierdzi, że powinna powstać nowa lista leków refundowanych, która przywróci wiele z poprzednich rozwiązań. Dyskusja wokół ustawy refundacyjnej skoncentrowała się na kwestii odpowiedzialności materialnej lekarzy i aptekarzy, ale - jak podkreślił Kaczyński - "w żadnym wypadku nie wolno zapomnieć o tym, co jest najważniejsze - o pacjentach".
Najsłabsze ogniwo
W ocenie PiS, działania rządu świadczą o kryzysie wewnątrz gabinetu. Najsłabszym ogniwem rządu jest sam premier Donald Tusk.
Jarosław Kaczyński uważa, że jeśli dojdzie do rekonstrukcji rządu, to przede wszystkim powinni odejść minister finansów Jacek Rostowski i szef MSZ Radosław Sikorski. W ocenie prezesa PiS najsłabszym punktem tego rządu jest jednak sam premier.
Kaczyński odniósł się do piątkowej wypowiedzi ministra finansów w radiu TOK FM. - Żeby emerytura była godziwa, to - jednak niestety mówmy o przykrych rzeczach, ale jest to konieczne - przejście na emeryturę musi być na tyle późne, żeby (...) oczekiwana przeciętna długość życia nie była bardzo długa - powiedział.