– Z ogromną dumą otwieramy nową halę produkcyjną. Dzięki pełnej automatyzacji zwiększamy nasze moce produkcyjne z 50 do 250 mln sztuk amunicji. Każdego dnia produkcyjnego będziemy produkować milion sztuk – zapowiedziała Renata Gruszczyńska, prezes Mesko, spółki wchodzącej w skład Polskiej Grupy Zbrojeniowej. Z kolei odwiedzający Skarżysko-Kamienną premier Donald Tusk zapowiedział, że rządowi bardzo zależy na tym, by uzbrojenie produkowane w Polsce było także eksportowane. Na konferencji prasowej premier nie odpowiedział jednak na pytanie „Rzeczpospolitej”, dlaczego wciąż nie ma strategii dla przemysłu zbrojeniowego.
Czytaj więcej:
„Projekt 400” realizowany jest od 2019 r., a jego wartość to ponad 460 mln zł. Jak informują pracownicy Mesko, „zakres rzeczowy inwestycji obejmuje ponad 1000 maszyn i urządzeń oraz ponad 20 obiektów zlokalizowanych w Skarżysku-Kamiennej i Pionkach. Głównym celem zadania jest zwiększenie mocy produkcyjnych w zakresie amunicji małokalibrowej, średniokalibrowej, wielkokalibrowej oraz rakiet, jak również pozyskanie kompetencji w obszarze produkcji prochu wielobazowego oraz łuski samospalającej”.
Trzy lata opóźnienia „Projektu 400”
Warto pamiętać, że pierwotne plany mówiły o tym, że cały „Projekt 400” będzie zakończony w 2022 r. Najpewniej uda się go zamknąć do końca tego roku. Oprócz pandemii, wojny i radykalnego wzrostu cen, do opóźnienia przyczyniło się także słabe zarządzanie oraz ciągłe roszady w zarządzie spółki.
Czytaj więcej
Wbrew deklaracjom rządu nie ma szans na to, że do końca roku Polska podpisze umowę na zakup okręt...