Blogi poselskie często nieparlamentarne

Ryfiński obraża księży, Senyszyn – obrońców życia, Libicki – PiS. W sieci politycy wyrażają się bez salonowego gorsetu.

Aktualizacja: 01.12.2012 08:39 Publikacja: 30.11.2012 20:57

Blogi poselskie często nieparlamentarne

Foto: Fotorzepa, Zbigniew Osiowy Zbigniew Osiowy

Jednym z pierwszych w Polsce blogowych portali i do dziś najbardziej popularnym wśród polityków i publicystów blogowiskiem jest Salon24.pl. Podczas ubiegłorocznej podróży po Europie amerykański prezydent Barack Obama udzielił mediom tylko jednego wywiadu. Właśnie dla Salonu24.pl.

Tworzą własną rzeczywistość

Sukces tego portalu usiłują dziś powtórzyć inne chętnie udostępniające swoją przestrzeń na blogi nie tylko polityków, m.in. portal Konfrontacje.net czy NaTemat.pl. Bo moda na blogowanie wśród polityków rośnie.

– To racjonalne zachowanie. Politycy szukają sposobów dotarcia do opinii publicznej z przekazem bezpośrednim – mówi „Rz” Igor Janke, założyciel Salonu24.pl. Jego zdaniem blog to dla aktywnego polityka, nawet z drugiego szeregu, doskonałe narzędzie interaktywne. – Pozwala na gromadzenie wokół siebie wyborców, utrzymywanie kontaktów z nimi bez wychodzenia z domu – tłumaczy.

Na polityczne blogi trafiają wypowiedzi, komentarze, opinie, na które partyjni działacze często nie pozwoliliby sobie w realu. Niektórzy w swoich blogach zaskakują finezją i dowcipem, na który w ograniczonych czasowo wywiadach telewizyjnych czy radiowych nie ma zwykle czasu. Inni wolą szokować arogancją, ostrym językiem.

– Politycy uważają dzisiaj, że aby istnieć w przestrzeni publicznej, muszą być bardzo wyraziści – mówi dr Maria Nowina-Konopka, socjolog i specjalista ds. demokracji w Internecie. – Dzięki blogom kreują swoje własne rzeczywistości, w których mogą wyrażać się bez salonowego gorsetu. Mówić prostym, dobitnym językiem. W ten sposób łatwiej im docierać do zwykłego odbiorcy.

Pijący prezydent i niechciane ciąże

Szokujące wpisy w sieci pomogły Januszowi Palikotowi budować popularność po odejściu z PO. Zanim jego wystąpienia przebiły się do mediów, umieszczał je w blogu „Poletko Pana P.”. To na nim nazywał prezydenta Lecha Kaczyńskiego chamem, sugerował, że były prezydent cierpiał na chorobę alkoholową czy – już po katastrofie smoleńskiej – że za nią odpowiadał.

Lider Ruchu Palikota doczekał się już naśladowcy. Szerzej nieznany, mało aktywny w sejmowej pracy poseł Armand Ryfiński w blogu „Prosto w oczy” nie przebiera w słowach.

Na przykład w ostrym wpisie „Klecho, ręce precz od naszych dzieci” Ryfiński twierdzi: „Ze swojej strony zrobimy wszystko, aby edukować dzieci. Chcemy, aby rozpoznawały zachowania seksualne, potrafiły się obronić przed księdzem pedofilem i innymi niebezpieczeństwami (...). Edukacja seksualna w największym stopniu pomoże uchronić nasze dzieci przed molestowaniem przez księży, zlizywaniem bitej śmietany z kolan klechy czy gwałtem oraz niechcianymi ciążami, dlatego pewnie tak wrogo duchowni odnoszą się do tego pomysłu”.

U Ryfińskiego można znaleźć też grafiki atakujące Kościół. Na przykład takie z napisem „Dziewictwo jest jak racjonalne myślenie. Jeśli regularnie chodzisz do kościoła, możesz stracić je już jako dziecko”.

U Senyszyn katole jak kibole

Na ostry język stawia głównie lewica. Europosłanka Joanna Senyszyn przed rokiem przegrała z Leszkiem Millerem walkę o przewodniczenie Sojuszowi Lewicy Demokratycznej. Ale wyborcom przypomina o sobie w blogu.

– Prowadzę go od 2006 r. Uznałam, że trzeba wyjść naprzód, do społeczeństwa, zacząć pisać, no i mnie wciągnęło – mówi „Rz”. Dodaje, że choć nie prowadzi bloga regularnie, to wszystkie swoje komentarze pisze sama. – W odróżnieniu od niektórych moich kolegów, którym wpisy zamieszczają wynajęte osoby. I te wpisy są kiepskie. Swoje uważam za znakomite – podkreśla lewicowa eurodeputowana.

Wiele z nich dotyczy Kościoła. Niedawno Senyszyn porównała katolików do kiboli.

„Kibole rządzą na stadionach, katole w polskim kościele i na sejmowej mównicy. Nie ma takiej bzdury, której kibol by nie zrobił, a katol nie powiedział.(...) Podwórkową ligę katoli stanowi oszołomstwo świeckie. Ich trzon to ujawnione i tajne pro-lify. Cechuje ich miłość do plemników i jajeczek, zwłaszcza połączonych, oraz nienawiść i pogarda dla kobiet” – napisała europosłanka.

– Największym problemem są dla mnie niektórzy komentatorzy atakujący w sposób rynsztokowy, pełnym nienawiści językiem – przekonuje w rozmowie z „Rz” Senyszyn.

Sanitarny kordon dla prezesa

Zupełna inna tematyka panuje w blogach polityków największych partii parlamentarnych: Platformy Obywatelskiej oraz Prawa i Sprawiedliwości. Jan Filip Libicki, senator PO, wcześniej poseł PiS, od miesięcy punktuje kolejne potknięcia partii Jarosława Kaczyńskiego.

„Wyborcy centrowi nie są debilami. A PiS siedzi w kabarecie…” – blogował niedawno senator Libicki.

A nieco wcześniej przekonywał: „Podtrzymuję wszystko to, co napisałem we wczorajszym – dotyczącym spotkania Jarosława Gowina z prezesem PiS – poście. Że z PiSem nie można rozmawiać. Że trzeba go izolować. Że trzeba go otoczyć sanitarnym kordonem. Że prezes PiS i jego oddziały to zagrożenie dla Republiki”.

Senator PO nie ukrywa jednak, że na wiele spraw ma inne zdanie niż jego partyjni koledzy. I dzieli się nim z wyborcami. W tym samym wpisie zgłasza wątpliwość co do wniosku PO o postawienie Jarosława Kaczyńskiego i Zbigniewa Ziobry przed Trybunałem Stanu.

„Gdyby te rządy potrwały dłużej, to może mogłoby być to uzasadnione, ale w tych dwóch latach rządów takiego uzasadnienia trudno mi dostrzec” – napisał.

Gdyby naiwność mogła latać

Jednym z popularniejszych w sieci blogujących polityków PiS jest poseł Zbigniew Girzyński. Lubuje się w porównaniach, anegdotach. Niedawno wyśmiewał medialne zamieszanie wokół przylotu do Polski dreamlinera.

We wpisie zatytułowanym „Dreamliner – czyli, gdyby naiwność mogła latać” zauważał: „Media zapewne w ramach różnych umów barterowych i reklamowych z firmami zainteresowanymi sukcesem i rozreklamowaniem tego wydarzenia skasowały za to pewnie spore pieniądze. Bo w życiu za wszystko trzeba płacić. Wie to zresztą doskonale także rząd Donalda Tuska, który wydał na reklamy w najróżniejszych mediach w ciągu tylko tego roku sam, przez podległe mu spółki skarbu państwa, że o części kontrolowanych przez PO samorządach nie wspomnę, tyle pieniędzy, że takich Dreamlinerów moglibyśmy kupić całą eskadrę”.

– Blog to dla mnie możliwość podzielenia się swoimi poglądami, opiniami z wyborcami, gdy nie ma możliwości przedstawienia ich w innej formule – mówi „Rz” Girzyński.

Nic... Normalna katastrofa

Prowadzenie bloga to już niemal ostatni wyraz politycznej aktywności Janusza Korwin-Mikkego, dawniej lidera Unii Polityki Realnej. Nie udało mu się politycznie spełnić. Po serii porażek wyborczych w latach 1993, 1997, 2001 i 2007 oraz czterech przegranych w wyborach prezydenckich odwróciła się od niego większość dawnych współpracowników.

Dziś ambitny polityk funkcjonuje w przestrzeni publicznej niemal wyłącznie dzięki kontrowersyjnym komentarzom. Te pojawiają się zwłaszcza w jego blogu.

„Pół Polski trzęsło się z oburzenia, że w Sieci opublikowało zdjęcia ciał ofiar katastrofy w Smoleńsku. Ja nie rozumiałem, skąd to oburzenie? Sieć, ale i telewizja, pełna jest zdjęć ciał ofiar katastrof lub terroryzmu. Więc dlaczego niby nie pokazywać zdjęć ciał ofiar ze Smoleńska?” – pisał Korwin-Mikke, gdy rosyjski bloger wrzucił do sieci drastyczne zdjęcia Polaków zmarłych w katastrofie smoleńskiej.

Były lider UPR w tej samej sprawie pisał jeszcze: „Po dwóch dniach złamałem się i zajrzałem: istotnie, miałem rację (...) Nic... Normalna katastrofa. Trudno odróżnić urwaną nogę od poręczy fotela”.

Pierwsze przykazanie: pisać samemu

Politycy piszący blogi muszą się liczyć z wyzwiskami i agresją internautów. Tu nie pomoże wzorowanie się na pewnym ministrze PO, który składał doniesienia na internautów do prokuratury. Politycy blogerzy śmieją się, że trzeba być twardym.

– Oczywiście, że pod każdym moim wpisem pojawiają się ostre ataki zaślepionych Niesiołowskim sympatyków PO wypisujących na mój temat jakieś bzdury. Ja po prostu nie zwracam na to uwagi – twierdzi Girzyński.

Blogującymi politykami może się pochwalić każda partia. Wśród najbardziej znanych obok Waldemara Pawlaka czy Janusza Palikota są też nowy lider Polskiego Stronnictwa Ludowego Janusz Piechociński, europosłowie Marek Migalski (PJN), Janusz Wojciechowski i Ryszard Czarnecki (obaj PiS), Ryszard Siwiec (SLD). Bloga ma też lider PiS Jarosław Kaczyński, choć ostatni wpis umieścił w nim w lipcu.

W przypadku aktywności blogowej, podobnie jak w portalach społecznościowych, politycy popełniają błędy. Jakie najczęściej?

– Internauci nie tolerują, gdy polityk nie prowadzi bloga sam, a zamiast niego tekst pisze tzw. ghost writer. Ponadto błędem jest wklejanie tych samych tekstów w kilka miejsc i brak dyskusji z czytelnikami – ocenia Igor Janke.

Jednym z pierwszych w Polsce blogowych portali i do dziś najbardziej popularnym wśród polityków i publicystów blogowiskiem jest Salon24.pl. Podczas ubiegłorocznej podróży po Europie amerykański prezydent Barack Obama udzielił mediom tylko jednego wywiadu. Właśnie dla Salonu24.pl.

Tworzą własną rzeczywistość

Pozostało 96% artykułu
Polityka
Polityczne Michałki: Rok rządu Tuska na trzy plus, a młodzi popierają Konfederację. Żółta flaga dla koalicji
https://track.adform.net/adfserve/?bn=77855207;1x1inv=1;srctype=3;gdpr=${gdpr};gdpr_consent=${gdpr_consent_50};ord=[timestamp]
Polityka
MSZ na wojnie hybrydowej z Rosją. Kto prowadzi walkę z dezinformacją
Polityka
Sikorski pytany o polskich żołnierzy na Ukrainie mówi o „naszym obowiązku w NATO”
Polityka
Partia Razem zakończyła postępowanie dyscyplinarne ws. Pauliny Matysiak. Jest decyzja
Materiał Promocyjny
Bank Pekao wchodzi w świat gamingu ze swoją planszą w Fortnite
Polityka
Sondaż: Wyborcy PiS murem za Mateuszem Morawieckim. Rządy Donalda Tuska przekonały 3 proc. z nich