Tak, ale te podwyżki dla nauczycieli były już de facto zapowiadane przez jeden z dzienników w lutym bieżącego roku, a przypomnę, że porozumienie rządu z Solidarnością zostało podpisane 7 kwietnia, nie wydarzyło się nic nowego. Od grudnia ubiegłego roku wszyscy wiedzieliśmy w jakim kierunku będą szły działania MEN-u, jeżeli chodzi o zmiany przepisów w ustawie Karta Nauczyciela, wiedzieliśmy że rząd wycofa się z wydłużonego awansu, że zrezygnuje z kuriozalnego systemu oceny pracy nauczyciela, tysięcy regulaminów i, że będą pewne ukłony w stronę nauczycieli stażystów. Teraz rząd przystępuje do tego co było treścią porozumienia. A co się będzie działo jesienią? Po pierwsze jesteśmy w fazie bardzo dużej dyskusji w szkołach, w ZNP na różnego rodzaju spotkaniach, dlatego, że jest to dobry moment, abyśmy porozmawiali co nas może czekać od drugiego września. Mogę powiedzieć, że od drugiego września najprawdopodobniej nic się nie wydarzy, bo chcemy dać szkołom, rodzicom, samorządom okazję, do tego aby „skonsumowali” podwójny rocznik. Jaki będzie ciąg dalszy scenariusza - będziemy analizowali przez cały czerwiec, spotykamy się 2 lipca aby określić scenariusz na jesień.
Jeżeli będzie strajk, to raczej w październiku?
Jeżeli strajk - to niekoniecznie 2 września, ale też niekoniecznie dopiero w październiku, ale o tym będziemy dopiero rozmawiali. Nie ukrywam, że jesteśmy bardzo w trudnej sytuacji ekonomicznej, dlatego, że strajk wywołał ogromne perturbacje w budżetach domowych tysięcy nauczycieli, żaden związek zawodowy nie jest w stanie zrekompensować choćby części tych strat, które ponieśli nauczyciele. Samorządy zachowują się w sposób co najmniej dwuznaczny, ponieważ z jednej strony wiele samorządów zachęcało nas do tego abyśmy trwali w tej determinacji, ale kiedy przyszło do odpowiedzi na pytanie, czy w choćby najmniejszym stopniu straty zostaną zrekompensowane, samorządy zasłaniają się albo niemożnością prawną, albo trudnością ekonomiczną itd. Co powoduje narastanie napięć w wielu obszarach. Nie ulega wątpliwości, że jest ogromny potencjał protestacyjny wśród tysięcy nauczycieli, ale wzrosła także świadomość środowiska, że tylko razem i masową walką jesteśmy w stanie cokolwiek zmienić w edukacji, choćby z punktu widzenia materialnej sytuacji nauczycieli. I to jest nasz kapitał.
Jesienią będzie strajk włoski w szkołach?
Scenariusze są różne, nie chciałbym o tym teraz mówić, uprzedzając fakty. Rodzaj takiego strajku nazwijmy to włoskiego jest brany pod uwagę, ale nie jako jeden z wiodących.
Co z pieniędzmi zbieranymi dla nauczycieli, co z tą zbiórką finansową?