Czy Buzek da kosza PO

Były premier nie wyklucza nawet odejścia z Platformy. Powodem jest spór o OFE, ale nie tylko.

Aktualizacja: 28.11.2013 12:19 Publikacja: 28.11.2013 01:00

Jerzy Buzek i Donald Tusk

Jerzy Buzek i Donald Tusk

Foto: Fotorzepa, Tom Tomasz Jodłowski

Relacje Jerzego Buzka z Donaldem Tuskiem zaczęły się pogarszać, gdy rząd zdecydował się drastycznie ograniczyć Otwarte Fundusze Emerytalne. W wypowiedziach publicznych przedstawiciele rządu nie szczędzili ostrych słów twórcom reformy, głównie Leszkowi Balcerowiczowi, który był ministrem finansów w rządzie Buzka. Przodował w tym wicepremier Jacek Rostowski.

Zniesmaczony aferami

Na początku października Buzek zareagował publicznie: „Ostatnie wypowiedzi Jacka Rostowskiego w stosunku do Leszka Balcerowicza, pełne insynuacji, są skandaliczne i poniżej wszelkich standardów" – napisał na Twitterze.

I właśnie w tej sprawie spotkał się niedawno z Donaldem Tuskiem. Wedle relacji z tego spotkania – którą mamy ze źródeł w otoczeniu obu polityków – Buzek oznajmił premierowi, że wcale nie jest zdecydowany na ponowne kandydowanie do Parlamentu Europejskiego z list Platformy.

Chodzi nie tylko o OFE. Były szef europarlamentu jest zniesmaczony aferami korupcyjnymi i ostrymi konfliktami wewnątrz partii.

Gdyby Buzek nie startował z list PO w 2014 roku, partia straciłaby wyborczą lokomotywę

Według naszych informacji premier Tusk próbował załagodzić konflikt. Skończyło się na deklaracji, że obaj politycy wrócą do rozmowy na temat dalszej współpracy.

Zapewnia setki tysięcy głosów

Nie ma się co dziwić premierowi: strata Buzka byłaby dotkliwa dla Platformy. Profesor dwukrotnie z rzędu, startując na Śląsku, zdobył najwyższe w Polsce poparcie w eurowyborach.

W 2004 r. głosowało na niego 173 tys. osób, a w ostatnich wyborach prawie 400 tys. (sam zdobył dla Platformy ponad 12 proc. głosów).

Do tej popularności szedł krętą drogą. W 2001 r. po dotkliwej porażce swego rządu – jego Akcja Wyborcza Solidarność nie weszła nawet do Sejmu – Buzek zniknął z polityki. Wrócił trzy lata później, gdy Platforma zaproponowała mu miejsce na liście wyborczej do Parlamentu Europejskiego.

Furtka pozostaje otwarta

Na pomysł politycznego wskrzeszenia Buzka wpadł Grzegorz Schetyna, wówczas najbliższy współpracownik Donalda Tuska, a dziś jego główny przeciwnik wewnątrz Platformy. Buzek świetnie się odnalazł w Brukseli, a po wyborach w 2009 r. premier wychodził nawet dla niego fotel szefa Parlamentu Europejskiego.

Tyle że po ostatnich konfliktach Buzkowi coraz bardziej nie po drodze z PO. W zeszłotygodniowym wywiadzie dla Radia RMF unikał odpowiedzi na pytanie, czy w razie przeforsowania przez rząd zmian OFE wystartuje z list Platformy.

– Na razie zakładam, że ustawa w tym kształcie nie przejdzie, bo jest do niej wiele zastrzeżeń konstytucyjnych. Liczę na spotkanie na temat OFE w klubie – oświadczył jedynie.

Gowin już czeka

– On się naprawdę waha, czy w obecnej sytuacji jest sens startować – mówi nam współpracownik profesora.

– Czy to znaczy, że Buzek jest gotowy zrezygnować ze startu? – pytamy.

– Tak. Ale może też wystartować z innej listy – zauważa nasz rozmówca. – Nie tylko dla Platformy Buzek na liście oznacza znacznie lepszy wynik w skali kraju i pewny mandat na Śląsku.

W PO spekuluje się, że Buzek mógłby się stać lokomotywą eurowyborczą powstającego ugrupowania Jarosława Gowina i Pawła Kowala. Według naszych informacji Gowin sondował już, czy Buzek byłby skłonny zostać liderem listy nowego ugrupowania konserwatywno-liberalnego.

Buzek grozi Tuskowi rozwodem

Jak złagodzić zmiany w OFE

W przyszłym tygodniu projekt zmian w OFE trafi pod obrady parlamentu. Choć rząd chce błyskawicznie uporać się z ustawą, a doradca premiera Jan Krzysztof Bielecki uznał, że dyskusję na jej temat należy przeciąć, nie wszystko zostało jeszcze powiedziane.

Choć główne zmiany wydają się przesądzone, przedstawiciele towarzystw emerytalnych wciąż widzą szansę na powrót do koncepcji byłego wiceministra finansów Stefana Kawalca, aby obligacje skarbowe były przesuwane z otwartych funduszy emerytalnych do utworzonego w ZUS subfunduszu zarządzanego jednak przez OFE. Miałoby to pozytywny wpływ na dług publiczny, ale Skarb Państwa musiałby wciąż płacić odsetki od obligacji.

Wątpliwości budzi też tzw. suwak bezpieczeństwa, który powoduje, że nawet jeśli ubezpieczony wybierze OFE, to dziesięć lat przed przejściem na emeryturę zaoszczędzone przezeń środki tak czy inaczej trafią do ZUS. Nasi rozmówcy postulują, aby wybór OFE oznaczał, że oszczędności zostają w funduszach do emerytury i że to fundusze wypłacają świadczenie.

W parlamencie możliwa jest też walka o zniesienie zakazu reklamy OFE. – Zakaz reklamy produktów finansowych, które nie są szkodliwe dla oszczędzających i systemu finansowego, trudno obronić – mówi Marcin Bitner, sekretarz Komitetu Obywatelskiego ds. Bezpieczeństwa Emerytalnego.

Jeśli mimo wątpliwości opozycji ustawa przejdzie w Sejmie (PO i PSL mają większość), nadzieją obrońców OFE pozostanie prezydent, który może skierować ustawę do Trybunału Konstytucyjnego.    —agmk

Relacje Jerzego Buzka z Donaldem Tuskiem zaczęły się pogarszać, gdy rząd zdecydował się drastycznie ograniczyć Otwarte Fundusze Emerytalne. W wypowiedziach publicznych przedstawiciele rządu nie szczędzili ostrych słów twórcom reformy, głównie Leszkowi Balcerowiczowi, który był ministrem finansów w rządzie Buzka. Przodował w tym wicepremier Jacek Rostowski.

Zniesmaczony aferami

Pozostało 93% artykułu
Polityka
Polityczne Michałki: Rok rządu Tuska na trzy plus, a młodzi popierają Konfederację. Żółta flaga dla koalicji
https://track.adform.net/adfserve/?bn=77855207;1x1inv=1;srctype=3;gdpr=${gdpr};gdpr_consent=${gdpr_consent_50};ord=[timestamp]
Polityka
MSZ na wojnie hybrydowej z Rosją. Kto prowadzi walkę z dezinformacją
Polityka
Sikorski pytany o polskich żołnierzy na Ukrainie mówi o „naszym obowiązku w NATO”
Polityka
Partia Razem zakończyła postępowanie dyscyplinarne ws. Pauliny Matysiak. Jest decyzja
Materiał Promocyjny
Bank Pekao wchodzi w świat gamingu ze swoją planszą w Fortnite
Polityka
Sondaż: Wyborcy PiS murem za Mateuszem Morawieckim. Rządy Donalda Tuska przekonały 3 proc. z nich