Zbigniew Ziobro dla "Rz" o pomyśle koalicji z PiS

Odrzucam myśl, że to tylko teatr robiony przez PiS – mówi Zbigniew Ziobro, lider Solidarnej Polski Jackowi Nizinkiewiczowi.

Publikacja: 11.07.2014 05:00

Zbigniew Ziobro

Zbigniew Ziobro

Foto: Fotorzepa, Pio Piotr Guzik

Rz: Syn marnotrawny wraca, bo ojciec czeka?

Zbigniew Ziobro, lider Solidarnej Polski:

Ujmując rzecz żartobliwie, to jednak przypomnę, że w biblijnej przypowieści syn nie został wyrzucony, tak jak ja, ale sam odszedł. Solidarna Polska, która uzyskała 300 tysięcy głosów w wyborach europejskich, jest gotowa budować wielką prawicową koalicję, która odeśle do lamusa fatalne rządy Donalda Tuska.

Członkowie Solidarnej Polski wracają w worach pokutnych do PiS?

Nie wracamy do PiS. Chcemy natomiast koalicji z PiS na partnerskich warunkach. Zdajemy sobie równocześnie sprawę z przewagi naszego partnera, który w ostatnich wyborach uzyskał 30 proc. poparcia, my 4 proc. I my nic ponad te proporcje nie chcemy. Prawica po tylu porażkach nie może pozwolić sobie na kolejną przegraną. Zwłaszcza na taką porażkę nie może pozwolić sobie PiS. Główna odpowiedzialność za doprowadzenie do zwycięstwa spada na największą partię, ale chcemy na uczciwych warunkach zawiązać koalicję i współdziałając, przyczynić się do zwycięstwa.

Czy nie rozsadzają pana nieuprawnione ambicje polityczne?

Nie zgłaszam żadnych osobistych warunków co do ewentualnego udziału w przyszłym wspieranym przez nas rządzie. Więcej, w imię kompromisu jestem też gotów rozważyć bardzo trudny dla nas, a stawiany przez PiS, warunek, bym jako lider ugrupowania nie startował do Sejmu, gdzie płynie główny nurt polskiej polityki, ale do Senatu. W ostatnich wyborach osiągnąłem przecież poparcie  60 tys. wyborców. Może to nieskromnie zabrzmi, ale faktem jest, że to wynik lepszy od większości wybranych w ostatnich wyborach w Polsce europosłów. Jest to też wynik dwukrotnie lepszy niż lansowanego przez media celebryty Ryszarda Kalisza, który startował z Warszawy. Powtarzam, mogę usunąć się na dalszy plan i nie będę przeszkodą, dlatego zarzut o osobistych ambicjach jest bezpodstawny i nieuczciwy.

Senatora z poparciem PiS?

Na przykład. W porozumieniu prawicy nie chodzi o sprawę Ziobry, ale odsunięcie rządu Tuska i wcześniejsze wybory parlamentarne. Czy premiera, który żałuje 100 złotych dla matek wychowujących ciężko chore dzieci, a w tym czasie jego ministrowie zajadają się w luksusowych restauracjach kawiorem i winem za tysiące z kieszeni podatnika.

Ale nie podpisaliście porozumienia na papierze.

W całym cywilizowanym świecie, jeśli są uczciwe zamiary stron, to zasadne jest spisywanie umowy na piśmie. Odrzucam myślenie, że to tylko polityczny teatr PiS obliczony na pozór łączenia prawicy. Inaczej ogrywani bylibyśmy nie tyle my, ile wyborcy prawicy, w tym PiS. Wierzę w uczciwość intencji Jarosława Kaczyńskiego.

Dlaczego z ugrupowaniem Marka Jurka prezes PiS podpisał umowę, a z panem nie chce?

Wierzę, że chce i podpisze. Tym bardziej że ugrupowanie Marka Jurka uzyskało dwukrotnie niższy wynik w wyborach europejskich niż my. Umowa koalicyjna na zbliżonych zasadach jest dla nas akceptowalnym i dobrym rozwiązaniem.

Co będzie w umowie?

Nie zależy nam na stanowiskach w przyszłym rządzie, ale na realizacji radykalnego programu dobrej zmiany w Polsce: w wymiarze sprawiedliwości, w finansowym wsparciu  polskich rodzin, w służbie zdrowia, w sferze polityki rolnej, w obszarze upraszczania prawa czy obniżania  podatków. Do tego musimy mieć naszych przedstawicieli w parlamencie, w samorządach, którzy będą gwarantem realizacji takich zmian.

Prezes Kaczyński może dać Solidarnej Polsce ledwie kilka miejsc biorących w wyborach parlamentarnych.

Nie wiem, skąd takie informacje.

Jaki jest wariant alternatywny dla Solidarnej Polski?

Bardzo bym chciał dobrego dla Polski porozumienia. Ale to polityka. Nie wszystko przecież od nas zależy, więc zawsze trzeba mieć wariant alternatywny. Taki oczywiście mamy, ale nie chciałbym go teraz omawiać.

Jeśli nie będzie koalicji z PiS, to będzie pan kandydował na prezydenta Polski?

Jestem optymistą co do szans na porozumienie, ale jeśli koalicji nie będzie, to SP na pewno wystawi swojego kandydata w wyborach prezydenckich.

Pan, a nie prof. Piotr Gliński?

O tym, kto byłby naszym kandydatem w wyborach prezydenckich, ostatecznie zdecydują władze partii.

PiS dysponuje silniejszym od pana kandydatem?

Jestem za takim scenariuszem, który oznaczać będzie, że wyłonimy jednego wspólnego kandydata.

Będzie pan kandydował na prezydenta Krakowa?

Nie mam takich planów.

Solidarna Polska weźmie udział w wyborach samorządowych?

Solidarna Polska zaangażuje się w wybory samorządowe. Będziemy na poziomie gmin i powiatów kandydować z wielu lokalnych samorządowych komitetów. Wybory samorządowe są w Polsce za bardzo upartyjnione. Będziemy wspierać Polskę samorządową.

Solidarna Polska mogłaby wejść w sojusz z partią Janusza Korwin-Mikkego?

Jego mocno ekscentryczne poglądy w wielu dziedzinach, choćby na politykę zagraniczną, czynią taką współpracę bardzo trudną ?i możliwą tylko w punktowo określonych sprawach. ?O wiele bardziej prawdopodobny jest sojusz Kongresu Nowej Prawicy z PO.

Pan żartuje.

Niestety nie. Tym bardziej prawica powinna zbudować koalicję wyborczą, żeby nie dopuścić do władzy np. w scenariuszu PO-PSL-KNP.

Programy PiS i Solidarnej Polski są kompatybilne? Pańska partia chce zmniejszenia liczby posłów ?i likwidacji Senatu, wprowadzenia systemu prezydenckiego, zniesienia immunitetów, ograniczenia finansowania partii politycznych, nowej ordynacji wyborczej i wyboru połowy posłów w jednomandatowych okręgach.

Nie da się ukryć, że są różnice programowe między PiS a Solidarną Polską. W niektórych sprawach różnimy się istotnie. Ale polityka to sztuka kompromisu. Nie budujemy dziś koalicji dla zmiany konstytucji, ale dla zmiany złego rządu. Dlatego też potrzebujemy umowy określającej warunki i cele programowe współpracy. Solidarna Polska chce zbudowania wspólnej płaszczyzny programowej z PiS i innymi partiami prawicy i jest to jeden z warunków naszej współpracy.

Czy błędem jest wystawienie jako premiera technicznego prof. Glińskiego, a nie np. Janusza Piechocińskiego?

Postawienie na Janusza Piechocińskiego byłoby na pewno skuteczniejsze w wariancie szybkiego odwołania rządu. Niestety, nie ma takiej woli w PSL. Nie można wykluczyć w przyszłości scenariusza, że ludowcy opowiedzą się przeciwko partii Tuska. Wciąż nie poznaliśmy wielu nagranych tajnie rozmów.

Polityka
Dariusz Wieczorek o sygnalistce: Każda nieprawidłowość będzie wyjaśniona
https://track.adform.net/adfserve/?bn=77855207;1x1inv=1;srctype=3;gdpr=${gdpr};gdpr_consent=${gdpr_consent_50};ord=[timestamp]
Polityka
Wiceminister: W Ministerstwie Rolnictwa pracuje za dużo osób. Dublują pracę
Polityka
Magdalena Wilczyńska: Rumunia pokazała, co może wydarzyć się w Polsce przed wyborami prezydenckimi
Polityka
Adrian Zandberg podsumował rok rządu Donalda Tuska. Wskazał „podstawowy grzech”
Materiał Promocyjny
Bank Pekao wchodzi w świat gamingu ze swoją planszą w Fortnite
Polityka
Sondaż: Młodzi ludzie stawiają na Konfederację, jest też wielu niezdecydowanych