Wśród kandydatów na stanowisko szefa dyplomacji UE pojawia się nazwisko szefa MSZ Radosława Sikorskiego. Sam Donald Tusk jakiś czas temu przyznał, że Sikorski jest naturalnym kandydatem do piastowania takiej funkcji. Małgorzata Kidawa-Błońska przyznała, że premier ma już ewentualnego następcę na miejsce Radosława Sikorskiego. Nie chciała jednak powiedzieć, kto to jest. Kidawa-Błońska przyznała tylko: "Trzymam za Radosława Sikorskiego kciuki".
Rzecznik rządu zaprzeczyła jednocześnie, że do Brukseli wybiera się sam premier. W mediach pojawiały się bowiem sugestie, że Donald Tusk ma duże szanse na objęcie stanowiska przewodniczącego Rady Europejskiej.
Kidawa-Błońska potwierdziła, że Tusk woli zostać w kraju. - Premier się nigdzie nie wybiera - powiedziała. Podkreśliła, że Tusk od samego początku twierdził, że zamierza zostać w Polsce.
Stwierdziła, że Tusk publicznie od jakiegoś czasu nie dementuje domniemywań, bo "negocjacje są wtedy dobre, kiedy wszystkie opcje są na stole".
Kidawa-Błońska skomentowała w TVN24 również wyrok Europejskiego Trybunału Praw Człowieka ws. więzień CIA. Jej zdaniem, "Trybunał w Strasburgu mógł poczekać z wyrokiem w sprawie więzień CIA w Polsce na zakończenie śledztwa polskiej prokuratury, miałby bardziej całościowy obraz tej sprawy" - przyznała.