Możliwość przewożenia kilkunastu osób, wyposażenie w urządzenia zapewniające stałą łączność telefoniczną, a przede wszystkim zasięg umożliwiający lot do USA – najprawdopodobniej takie wymagania będą musiały spełniać samoloty, które we wrześniu spróbuje wynająć MON. Mają służyć przewozowi najważniejszych osób w państwie: marszałków Sejmu i Senatu, a przede wszystkim premiera Donalda Tuska i prezydenta Bronisława Komorowskiego, którzy rządowymi maszynami latają najczęściej.
Zdaniem ekspertów takie samoloty poprawią bezpieczeństwo polityków. Jednak rozwiązanie proponowane przez MON krytykują, uważając za zbyt oszczędne.
W przeszłości przeloty VIP-ów wysłużonymi radzieckimi maszynami zapewniał 36. Specjalny Pułk Lotnictwa Transportowego. Po katastrofie smoleńskiej został jednak rozformowany, a MON podpisał z należącą do PLL LOT spółką Eurolot umowę na czarter dwóch samolotów Embraer-175 zabierających na pokład około 80 pasażerów.
W 2013 roku rząd podpisał kolejną umowę z PLL LOT dotyczącą embraerów, a przy okazji po raz pierwszy próbował znaleźć także firmę oferującą czarter dwóch niewielkich maszyn. Przetarg MON jednak unieważniono, bo wpłynęła tylko jedna oferta. Z powodu małego zainteresowania oferentów nie udała się też kolejna próba, którą podjęto na początku tego roku.
25 mln zł kosztuje nas rocznie czarter dwóch embraerów 175 od spółki PLL LOT