"Marszałek Sejmu pisemnie zwrócił się do posłów o przekazanie do 12 listopada br. szczegółowych informacji na temat ich pobytu na obradach Komisji Zagadnień Prawnych i Praw Człowieka Zgromadzenia Parlamentarnego Rady Europy oraz środków publicznych wydanych w związku z tym wyjazdem" - czytamy w komunikacie biura prasowego Kancelarii Sejmu.
Kancelaria poinformowała ponadto, że w związku z "wątpliwościami dotyczącymi wyjazdu" posłów PiS do Madrytu, przewodniczący Delegacji Parlamentarnej RP do Zgromadzenia Parlamentarnego Rady Europy Andrzej Halicki "wystąpił do marszałka Sejmu z wnioskiem o nierozliczenie środków finansowych przekazanych posłom na pokrycie kosztów delegacji".
"Podjęcie decyzji w sprawie rozliczenia finansowego wyjazdu posłów Adama Hofmana, Mariusza Antoniego Kamińskiego i Adama Rogackiego, marszałek Sejmu uzależnia od informacji przekazanych przez nich w wyznaczonym terminie" - czytamy w komunikacie.
Biuro prasowe PiS wyjaśnia
Z kolei biuro prasowe PiS podało w piątek, że obecność posłów tej partii na posiedzeniu Komisji Zagadnień Prawnych i Praw Człowieka Zgromadzenia Parlamentarnego Rady Europy potwierdzają ich podpisy na liście obecności. Według PiS w trakcie obrad dyskutowano m.in. na temat "kontrowersji w związku z używaniem dronów bojowych czy programu ochrony świadków w Europie".
PiS zapewnia, że rozliczenie zaliczki posłów wraz z przekazaniem Kancelarii Sejmu kart pokładowych nastąpiło od razu po ich powrocie z Madrytu. "Jednocześnie informujemy, że małżonki posłów Adama Hofmana, Mariusza A. Kamińskiego i Adama Rogackiego towarzyszyły posłom prywatnie, i cały koszt, zarówno podróży, jak i ich pobytu, nie obciążył budżetu Kancelarii Sejmu. Pobyt posłów wraz z małżonkami poza dniami posiedzenia Komisji Zgromadzenia Parlamentarnego Rady Europy był opłacany z pieniędzy prywatnych" - czytamy w oświadczeniu biura prasowego klubu PiS.
W związku z tą sytuacją trzech posłów PiS zostało w piątek zawieszonych w prawach członka partii. Sprawą ma zająć się sąd partyjny, a także władze partii. "Gdyby nie fakt, że dziś premier Kaczyński jest już w podróży, jutro jest konwencja w Szczecinie, to pewnie ta decyzja miałaby bardziej jeszcze dalej idący charakter. Nie tolerujemy tego, że mamy do czynienia z taką sytuacją w której jest bardzo duże prawdopodobieństwo tego, że doszło do nadużyć" - oświadczył szef klubu PiS Mariusz Błaszczak.