Reklama

Izrael zamierza przeprowadzić nową ofensywę w Gazie. Netanjahu gra tylko na Trumpa

Mimo protestów w samym Izraelu i ostrzeżeń światowych stolic rząd Beniamina Netanjahu zamierza przeprowadzić nową ofensywę w Strefie Gazy. O ile nie jest to wielki blef obliczony na zmiękczenie Hamasu.

Publikacja: 10.08.2025 18:01

Beniamin Netanjahu

Beniamin Netanjahu

Foto: ABIR SULTAN/Pool via REUTERS

Nie zważając na nic, w Izraelu zapadła decyzja  o nowej operacji militarnej w Strefie Gazy. Celem tego pierwszego etapu jest przejęcie kontroli nad miastem Gaza w północnej części strefy. W ruinach koczuje tam około miliona Palestyńczyków. Jest to także miejsce, gdzie ukrywają się resztki bojowników Hamasu. Nikt nie ma wątpliwości, że będą walczyć do końca, nie oddając zakładników, będących w gruncie rzeczy ich polisą ubezpieczeniową. 

Reklama
Reklama

Czytaj więcej

Izraelska armia zajmie miasto Gaza. Gabinet Beniamina Netanjahu zdecydował

Nowe plany izraelskiego rządu świadczą dobitnie, że w najdłuższej wojnie w dziejach państwa żydowskiego nie udało się osiągnąć wyznaczonych celów, jakimi były likwidacja Hamasu i uwolnienie wszystkich zakładników. Wręcz przeciwnie. – Takie plany są wyrazem desperacji Izraela. Hamas, prowokując Izrael terrorystycznym rajdem, nie spodziewał się tak morderczej i ludobójczej reakcji w Gazie. W efekcie wywołała ona potępienie państwa żydowskiego na świecie. W tym sensie Hamas osiągnął pewien sukces – mówi „Rzeczpospolitej” Nadim Shehadi z Bejrutu, były ekspert londyńskiego Chatham House. Jego zdaniem Izrael szuka gorączkowo wyjścia z obecnej sytuacji i jest gotów popełnić kolejne błędy. 

Berlin uważa, że istnienie Izraela jest częścią niemieckiej racji stanu. Ale kanclerz Merz wstrzymał pomoc wojskową dla państwa żydowskiego

Plany rządowe wywołały w Izraelu wielotysięczne protesty. Z badań opinii publicznej wynika, że niemal trzy czwarte obywateli opowiada się za zakończeniem wojny na obecnym etapie i powrotem zakładników do domu w wyniku negocjacji. – Uwolnieni do tej pory zakładnicy zawdzięczają życie negocjacjom z Hamasem, a nie działaniom armii – argumentuje były premier Ehud Olmert. Przed konsekwencjami walk w gruzach Gazy ostrzega nawet szef sztabu gen. Eyal Zamir. Ostrzeżenia pod adresem Netanjahu ślą organizacje byłych dowódców wojskowych, w tym szefowie służb specjalnych. Ich zdaniem nowa operacja militarna doprowadzi nie tylko do kolejnych transferów ludności palestyńskiej, śmierci i głodu, ale także śmierci wielu izraelskich żołnierzy, bez gwarancji uwolnienia zakładników. 

Strefa Gazy - mapa operacji wojskowych i punktów dystrybucji pomocy humanitarnej

Strefa Gazy - mapa operacji wojskowych i punktów dystrybucji pomocy humanitarnej

Foto: PAP

Reklama
Reklama

Ze świata słowa sprzeciwu wobec planów Izraela skierowało do Jerozolimy wiele rządów, zwłaszcza 20 krajów arabskich z Arabią Saudyjską na czele. Jednak najbardziej zdecydowana reakcja nadeszła z Berlina. – Niemiecki rząd nie zatwierdzi do odwołania żadnego eksportu sprzętu wojskowego, który mógłby zostać użyty w Strefie Gazy — oświadczył kanclerz Friedrich Merz. Nie zrobiło to żadnego wrażenia na Netanjahu, który słowa kanclerza skwitował uwagą, że Berlin zdecydował się wspierać terrorystów Hamasu. Niemcy są drugim po USA dostarczycielem broni dla państwa żydowskiego i wiernym, aczkolwiek niebezkrytycznym sojusznikiem. Mimo tego w Berlinie nadal obowiązuje doktryna Angeli Merkel, która nazwała istnienie Izraela „niemiecką racją stanu”. Oświadczyła to w Knesecie, kiedy w 2008 roku przemawiała tam jako pierwsza w historii szefowa niemieckiego rządu. W dodatku w języku sprawców Holokaustu, co wywołało sprzeciw m.in. Benjamina Netanjahu, który stał wtedy na czele opozycji. 

Czytaj więcej

Netanjahu idzie po wszystko. Cel: Okupacja całej Strefy Gazy

Netanjahu jest obecnie najdłużej urzędującym szefem rządu Izraela i cała jego strategia opiera się na sojuszu z USA. Liczy na to, że ma tam nadal bezkrytyczne poparcie administracji Trumpa. Jeszcze przed podjęciem przez Izrael decyzji o rozszerzeniu wojny, Trump nie miał nic przeciwko, mówiąc, że to od Izraela zależy, czy okupować nawet całą Strefę GazyPlanów okupacji całej strefy nie udało się Netanjahu przeforsować w swoim rządzie. Obecnie twierdzi, że Izrael nie ma zamiaru utrzymywać na stałe wojska w Strefie Gazy, a jej zarząd ma zostać przekazany docelowo władzom cywilnym, jednak bez udziału Hamasu czy Autonomii Palestyńskiej, sprawującej iluzoryczną kontrolę nad okupowanym Zachodnim Brzegu i będącej wrogiem Hamasu.

W rękach Hamasu przebywa jeszcze 20 żywych zakładników

Tymczasem z danych satelitarnych wynika, że oddziały armii izraelskiej przemieszczają się w kierunku ruin Gazy. Plan zakłada, aby wywabić ludność cywilną obietnicą dostawy pomocy humanitarnej jedynie poza strefą walk. Po jej otrzymaniu ludzie nie będą mogli powrócić do miejsc, z których wyruszyli. Zgodnie z oczekiwaniem izraelskich wojskowych w mieście pozostaną jedynie bojownicy Hamasu, z którymi rozprawić się ma izraelska armia. Równocześnie mieliby zostać uwolnieni izraelscy zakładnicy, taki jak wycieńczony Evyatar David, którego udostępnione niedawno przez Hamas zdjęcia z ciemnego podziemnego tunelu wywołały falę oburzenia na świecie, przesłaniając na chwilę obrazy cierpień i głodowej śmierci tysięcy Palestyńczyków w Gazie. Nie ma jednak pewności, czy tam właśnie przetrzymywani są izraelscy zakładnicy. Niewykluczone że znajdują się w innych miejscach na obszarze jednej czwartej powierzchni Strefy Gazy, której nie kontroluje obecnie izraelska armia.

W rękach Hamasu przebywa jeszcze 20 żywych zakładników. W rękach terrorystów jest też 30 ciał uprowadzonych niemal dwa lata temu Izraelczyków. – Jest oczywistą prawdą, że nikomu nie udało się jeszcze zwalczyć terrorystów przy pomocy armii — mówi „Rzeczpospolitej” Peter Lintl, ekspert berlińskiego think tanku Wissenschaft und Politik. Takie jest też zdanie wielu izraelskich ekspertów. Zdaniem Lintla należy się zastanowić, czy wszystkie te plany nie służą jedynie wywarciu presji na Hamas w celu dalszych ustępstw w negocjacjach dotyczących uwolnienia zakładników w zamian za pewne koncesje Izraela. Mogą o tym świadczyć informacje agencji Axios, która cytując wysokiego rangą urzędnika izraelskiego, stwierdziła, że skrajnie prawicowi ministrowie w rządzie Netanjahu – Itamar Ben Gewir oraz Bacalel Smotricz – opowiedzieć się mieli przeciwko zatwierdzonemu już planowi ataku na Gazę, ponieważ Netanjahu oświadczył, że rozszerzenie działań wojskowych w Strefie Gazy zostanie wstrzymane, jeśli rozmowy o zawieszeniu broni i przetrzymywaniu zakładników zostaną wznowione.

Reklama
Reklama

Obaj ministrowie, od których stanowiska zależą losy rządu Netanjahu, chcą nie tylko okupacji, ale i aneksji co najmniej części Strefy Gazy. Hamas zerwał niedawno rozmowy, domagając się wznowienia pomocy humanitarnej dla wszystkich mieszkańców strefy, gdzie mnożą się przypadki śmierci głodowej. Amerykański sekretarz stanu Marco Rubio jest zdania, że Hamas utwardził swe stanowisko pod wpływem Francji i innych państw zapowiadających uznanie państwa palestyńskiego, co jest celem wszystkich Palestyńczyków. Już po ogłoszeniu decyzji o ofensywie na Gazę specjalny wysłannik Trumpa, Steve Witkoff, spotkał się na Ibizie z premierem Kataru, pośredniczącym w negocjacjach pomiędzy Hamasem a Izraelem. Miał przedstawić nowy plan zakończenia wojny. Pozwala to snuć przypuszczenia, że w gruncie rzeczy Waszyngton stawia nadal na negocjacje, a nie na rozszerzenie wojny. Zapowiedź ataku na Gazę izraelskich władz może być częścią tej strategii. 

Nie zważając na nic, w Izraelu zapadła decyzja  o nowej operacji militarnej w Strefie Gazy. Celem tego pierwszego etapu jest przejęcie kontroli nad miastem Gaza w północnej części strefy. W ruinach koczuje tam około miliona Palestyńczyków. Jest to także miejsce, gdzie ukrywają się resztki bojowników Hamasu. Nikt nie ma wątpliwości, że będą walczyć do końca, nie oddając zakładników, będących w gruncie rzeczy ich polisą ubezpieczeniową. 

Pozostało jeszcze 93% artykułu
2 / 3
artykułów
Czytaj dalej. Subskrybuj
Reklama
Konflikty zbrojne
Wojna Rosji z Ukrainą. Dzień 1264
Konflikty zbrojne
Szef MON o wojnie na Ukrainie: Polska zrobi wszystko, żeby doszło do sprawiedliwego pokoju
Konflikty zbrojne
Order Lenina dla dyrektorki CIA, której syn zginął w wojnie z Ukrainą
Konflikty zbrojne
Ukraina i Europa sprzeciwiają się propozycji Putina dotyczącej zawieszenia broni. Mają własną
Konflikty zbrojne
Jest reakcja Zełenskiego na spotkanie Trump-Putin. „Ukraińcy nie oddadzą ziemi”
Materiał Promocyjny
Nie tylko okna. VELUX Polska inwestuje w ludzi, wspólnotę i przyszłość
Reklama
Reklama