– Robimy to po to, by mieć narzędzie, mechanizm wywierania presji, aby przekonać Rosję do zwrotu świętych ksiąg – powiedział adwokat ruchu Steven Liebermann.
Celem chasydów stały się rosyjskie aktywa, na które już nałożono areszt na terenie USA jako amerykańskie sankcje z powodu agresji na Ukrainę. W pięciu bankach zablokowano około 637 mln dolarów należących do rosyjskich banków, w tym do Banku Rossija, blisko związanego z elitą polityczną Kremla.
– Rosjanie uznają tylko siłę, moc. I dlatego prosimy, by sąd dał zgodę właśnie na to: środki wzmacniające nacisk – tłumaczył latem ubiegłego roku Liebermann w czasie rozprawy sądowej.
Chasydzi z odłamu Chabad Lubawicz domagają się, by Kreml oddał im księgozbiory ich rabinów zagarnięte przez komunistów. Biblioteka Schneersohna to w sumie około 12 tys. książek i starodruków oraz około 50 tys. dokumentów i manuskryptów. Pierwsza ich część została skonfiskowana jeszcze w 1924 roku w Moskwie, na trzy lata przed aresztowaniem i deportowaniem z ZSRR przywódcy ruchu, rabina Josepha Schneersohna.
Po wyjeździe ze Związku Radzieckiego rabin przez pięć ostatnich lat przed wybuchem wojny mieszkał w Otwocku pod Warszawą. Tutaj z kolei niemieckie wojska znalazły i skonfiskowały drugą część archiwów, po czym wywiozły ją w głąb Niemiec. Tam zaś została w 1945 roku znaleziona przez „trofiejnyje brygady" Armii Czerwonej i wywieziona do Związku Radzieckiego.