Kilka dni temu na konferencji poświęconej bezpieczeństwu, która miała miejsce w Monachium, Macierewicz wymienił główne etapy rosyjskiej agresji na Zachód. Wojnę z Gruzją, zajęcie Krymu i atak na Ukrainę zestawił tam z katastrofą smoleńską.
Ponad 60 proc. ankietowanych uznało, że takie wypowiedzi są niedopuszczalne. Nic zdrożnego w takich słowach szefa MON nie widzi natomiast 17 proc. badanych, a co piąty respondent nie ma zdania w tej kwestii.
- Częściej przeciwnikami takich wypowiedzi są osoby powyżej 50. roku życia (67 proc.), o wykształceniu wyższym (66 proc.), dochodach od 2001 do 3000 zł (75 proc.) oraz badani z miast od 100 do 199 tysięcy mieszkańców (72 proc.) - zwraca uwagę Piotr Zimolzak z agencji badawczej SW Research.