Reklama

Sądy ważniejsze od zmiany na szczytach władzy

Bruksela ceni fachowość Morawieckiego. Ale widzi w nim przedstawiciela ekipy, która niszczy praworządność w Polsce.

Aktualizacja: 11.12.2017 09:15 Publikacja: 10.12.2017 18:22

Fransa Timmermansa obecny premier zapewniał, że Polska chce dialogu z Brukselą.

Fransa Timmermansa obecny premier zapewniał, że Polska chce dialogu z Brukselą.

Foto: Rzeczpospolita, Robert Gardziński

Mateusz Morawiecki nie jest w Brukseli osobą nieznaną. Jako wszechpotężny minister ds. gospodarczych regularnie uczestniczył najpierw w radach ministrów ds. konkurencyjności, a potem – w nowej roli ministra finansów – także w radach ministrów finansów.

– Na radach ds. konkurencyjności zdecydowanie się wyróżniał – mówi nam nieoficjalnie przedstawiciel unijnych instytucji. – Inteligentny, wygadany, konkretny, skracający dystans. Robił świetne wrażenie – dodaje nasz rozmówca.

Szczególnie cenią go komisarze z jego dziedziny, czyli zajmujący się gospodarką: Valdis Dombrovskis i Pierre Moscovici. Nie tylko za wrażenie, ale też za konkretne dokonania, w tym przede wszystkim zwiększenie ściągalności VAT.

Komisja Europejska zawsze zwracała uwagę na ogromną dziurę VAT-owską w Polsce, czyli różnicę między potencjalnymi a faktycznymi przychodami z tego podatku. Zapowiedzi rządu jej drastycznego zmniejszenie traktowała sceptycznie, ale teraz docenia dobre rezultaty.

Nasi rozmówcy zwracają też uwagę na obycie Morawieckiego, znajomość języków obcych i komunikatywność, którymi to cechami pozytywnie odróżnia się od swojej poprzedniczki.

Reklama
Reklama

Ale po tym, jak dzień po ogłoszeniu zmiany na stanowisku premiera Sejm przegłosował niekorzystne i krytykowane przez Komisję Europejską zmiany w polskim sądownictwie, możliwości Morawieckiego ocieplenia relacji z resztą UE wydają się ograniczone. Z naszych rozmów wynika, że w Brukseli są dwa wizerunki Morawieckiego.

Jeden to technokrata, ceniony przez specjalistów od gospodarki. A drugi to nieodrodny minister rządu PiS, który przez ostatnie lata firmuje łamanie praworządności. – W pierwszej fazie sporu, gdy chodziło o Trybunał Konstytucyjny, Morawiecki w rozmowach w Brukseli obiecywał dialog. Ale do niczego takiego nie doszło, czym zraził do siebie wielu ludzi, w tym Timmermansa – mówi nasze źródło.

Bo albo był nieszczery, albo też jego możliwości wpływania na tę sprawę są zerowe. I nawet jeśli ma lepszy dostęp do Jarosława Kaczyńskiego niż Beata Szydło, to i tak w sprawie sądów albo nie chce, albo nie może nic zrobić. A dziś praworządność, a nie gospodarka, jest kwestią sporną między UE i Polską.

Policja
Nietykalna sierżant „Doris”. Drugie życie tajnej policjantki
Polityka
Reforma PIP: Gra o miliardy z KPO, decydującą rolę odegra PiS?
Polityka
PiS chce przekonać młodzież. Partia Kaczyńskiego odwołuje się do pomysłu Charliego Kirka
Polityka
Kaczyński mówi, że PiS będzie chciał przekonywać do siebie głosujących na Brauna
Materiał Promocyjny
Startupy poszukiwane — dołącz do Platform startowych w Polsce Wschodniej i zyskaj nowe możliwości!
Polityka
Polska ma być na rok zwolniona z relokacji migrantów. Rząd ogłasza sukces
Materiał Promocyjny
Jak rozwiązać problem rosnącej góry ubrań
Reklama
Reklama
REKLAMA: automatycznie wyświetlimy artykuł za 15 sekund.
Reklama
Reklama