Naczelny Sąd Administracyjny oddalił skargę kasacyjną fiskusa, który częściowo odmówił podatniczce prawa do zwolnienia z podatku podczas sprzedaży nieruchomości (sygnatura akt: II FSK 2067/10). Zdaniem NSA, żeby uzyskać pełne prawo do zwolnienia, podatnik nie musi w ciągu dwóch lat wydać na nową nieruchomość dokładnie tych samych pieniędzy, które uzyskał ze sprzedaży poprzedniego lokum. Wystarczy, że zgadzają się kwoty uzyskane ze sprzedaży i wydane.
Podatniczka ze współwłaścicielem sprzedała dom wraz z działką. Od wybudowania lokum nie upłynęło jeszcze pięć lat, co zgodnie z przepisami teoretycznie powodowało konieczność opodatkowania transakcji sprzedaży. Była właścicielka oświadczyła jednak, że pieniądze uzyskanie ze sprzedaży przeznaczy na nową nieruchomość. W ciągu dwóch lat po sprzedaży wydała ponad 450 tys. zł na zakup nowego mieszkania.
Na przychód ze sprzedaży nieruchomości nie wpływa ani forma, ani sposób zapłaty
Pojawił się jednak problem. Okazało się, że spłata ceny za dom została częściowo rozłożona na raty. W momencie sprzedaży na jej konto trafiło tylko nieco ponad 224 tys. zł. Reszta, ok. 95 tys. zł z tytułu niespłaconego kredytu mieszkaniowego, została przejęta przez kupujących do spłaty na dotychczasowych warunkach jako zobowiązanie osobiste i solidarne.
Fiskus uznał, że w tej sytuacji do zwolnienia z podatku uprawniała tylko kwota uzyskana od razu ze sprzedaży. Całkowita spłata kredytu przejętego przez kupujących nastąpiła bowiem już po upływie dwóch lat od sprzedaży. Zgodnie zaś z przepisami podatnik, który odpłatnie zbył nieruchomość przed upływem pięciu lat – licząc od końca roku, w którym nastąpiło nabycie lub wybudowanie – mógł skorzystać ze zwolnienia z podatku, jeśli przeznaczył pieniądze na nabycie nowego lokum w ciągu dwóch lat od sprzedaży.