W sierpniu 2006 r. odziedziczyłam po ojcu mieszkanie, lokaty w bankach i trochę antyków (meble, porcelana, bibeloty). Dopiero w tym roku przeprowadziłam postępowanie spadkowe, a teraz muszę jeszcze rozliczyć podatek, bo nie obejmuje mnie całkowite zwolnienie. Czy mam wpisywać w zeznaniu samo mieszkanie i pieniądze, czy także pozostałe rzeczy? Nie wiem, jak ocenić ich wartość. Czy muszę zlecić wycenę jakiemuś rzeczoznawcy, czy mogę wpisać jakąś orientacyjną wartość mieszkania i antyków?
– pyta czytelniczka.
Spadkobiercy często mają problem z oceną, ile warte są odziedziczone rzeczy, jeśli nie są to pieniądze. Nie tylko zresztą dla celów rozliczeń podatkowych. Wartość spadku ma znaczenie przy jego dziale, a także przy obliczaniu wartości zachowku. Przepisy ustawy o podatku od spadków i darowizn (u.p.s.d ) nie wymagają jednak zatrudniania specjalistów.
Antyki czasami wolne od podatku
Zacznijmy jednak od tego, że nie wszystkie rzeczy wchodzące w skład spadku trzeba zgłosić do opodatkowania. Zgodnie z art. 4 ust. 1 pkt 9 u.p.s.d. przedmioty należące do wyposażenia mieszkania, meble, pościel, odzież, bielizna oraz narzędzia pracy przeznaczone do użytku w gospodarstwie domowym są zwolnione z podatku, gdy spadkobierca należy do I lub II grupy podatkowej (bliska i dalsza rodzina zmarłego; patrz ramka).
Zwolnieniem objęte są także meble zabytkowe oraz inne zabytkowe ruchomości i kolekcje, ale tylko wtedy, gdy są wpisane do rejestru zabytków lub użyczone muzeum w celach naukowych lub wystawienniczych na minimum 2 lata. Tu nie ma znaczenia, czy i jakie pokrewieństwo łączyło spadkodawcę i spadkobiercę.