Wczoraj Trybunał Konstytucyjny wydał długo oczekiwane orzeczenie w sprawie opodatkowania tzw. nieujawnionych przychodów. Sędziowie uznali, że ani sama instytucja, ani sankcyjna 75-proc. stawka PIT nie narusza ustawy zasadniczej. Zakwestionowali jednak jakość regulacji. Wskazali na liczne wady konstrukcyjne przepisów dotyczących PIT od nieujawnionych źródeł (sygnatura akt: SK 18/09).
Płacić ma każdy
Jak wyjaśniła sędzia sprawozdawca Sławomira Wronkowska-Jaśkiewicz, zgodnie z art. 84 konstytucji każdy jest obowiązany do ponoszenia ciężarów i świadczeń publicznych, w tym podatków określonych w ustawie. Ukrywanie dochodów i uchylanie się od uiszczania podatków jest działaniem nagannym w najwyższym stopniu, szkodliwym społecznie i nielojalnym wobec innych współobywateli.
– Dlatego Trybunał Konstytucyjny nie zakwestionował instytucji opodatkowania przychodów nieznajdujących pokrycia w ujawnionych źródłach lub pochodzących ze źródeł nieujawnionych – tłumaczyła sędzia Wronkowska-Jaśkiewicz.
Jest ono reakcją ustawodawcy na niewywiązywanie się podatnika z obowiązku samoobliczenia podatku. W ocenie sędziów wysoka, bo aż 75-proc. stawka odgrywa rolę prewencyjną. Nie ingeruje w konstytucyjnie chronione prawo własności. Pełni również funkcję rekompensacyjną dla Skarbu Państwa. Zwłaszcza że postępowania w sprawie podatku od przychodu z nieujawnionych źródeł są bardziej kosztowne od tych, które służą sprawdzaniu rozliczeń uczciwych podatników.
Lakoniczna instytucja
Trybunał nie zostawił za to suchej nitki na samej regulacji. Zakwestionowane przepisy są obarczone poważnymi wadami konstrukcyjnymi. Wprowadzając szczególnie restrykcyjną instytucję podatku od dochodów nieujawnionych, ustawodawca unormował ją w trzech lakonicznych przepisach, które rodzą więcej pytań niż odpowiedzi. Przede wszystkim niejasne jest samo pojęcie przychodu nieznajdującego pokrycia w ujawnionych źródłach lub pochodzącego ze źródeł nieujawnionych, nie ma jednoznacznych zasad biegu terminu do ustalenia zobowiązania ani możliwości powołania się na przedawnienie. Problemem jest też zakres ciężaru dowodu i obowiązków dokumentacyjnych ciążących na podatniku.