We wtorek Naczelny Sąd Administracyjny rozstrzygnął spór o opodatkowanie sprzedaży nieruchomości.
Sprawa dotyczyła mieszkania spółdzielczego. Podatniczka sfinalizowała transakcję aktem notarialnym w 2008 r. Powinna rozliczyć PIT, ale złożyła oświadczenie, że chce skorzystać ze zwolnienia, czyli że pieniądze ze sprzedaży wyda w ciągu dwóch lat na własne cele mieszkaniowe (teraz jest na to trzy lata).
Czytaj też: Odstąpienie od umowy sprzedaży a podatek dochodowy
Problemy zaczęły się, gdy w 2013 r. fiskus wezwał kobietę do przedłożenia dokumentów potwierdzających wydatki mieszkaniowe. Ta ich nie dostarczyła, więc fiskus wszczął postępowanie o opodatkowanie sprzedaży sprzed lat 10-proc. PIT – dziś to 19 proc. dochodu.
Kobieta broniła się, że została wprowadzona w błąd, dlatego uchyliła się od skutków prawnych sprzedaży. Aktualnie w tej sprawie toczy się postępowanie sądowe. Wniosła o zawieszenie postępowania podatkowego. Gdy nic to nie dało, a podatek został wyliczony, wniosła skargę do Wojewódzkiego Sądu Administracyjnego w Warszawie i w pierwszej instancji wygrała. WSA zauważył, że w sprawie podatniczka powołuje się na działanie pod wpływem błędu. W jego ocenie, w razie wątpliwości, czy skuteczne jest oświadczenie woli, fiskus był zobowiązany wystąpić do sądu powszechnego z tzw. powództwem o ustalenie.