Rodzicom przysługuje jeden wspólny limit ulgi, wynoszący 1112 zł na jedno dziecko. Wiele par, które nie wychowują dziecka razem, ma problem co do podziału tej kwoty. Coraz częściej urzędy skarbowe wzywają rodziców, by skorygowali błędnie rozliczony odpis. W takiej sytuacji znalazła się też czytelniczka „Rz".
Wezwanie do korekty
Pani Anna samotnie wychowuje 4-letnią córkę. Ojciec dziecka przez ostatnie dwa lata nie interesował się nimi. W zeznaniu za 2013 r., podobnie jak w latach poprzednich, pani Anna odliczyła całą ulgę na dziecko, czyli 1112 zł. Ostatnio otrzymała jednak wezwanie do urzędy skarbowego. Dowiedziała się, że musi skorygować zeznanie i dopłacić podatek. Dlaczego? Bo ojciec dziecka skorzystał z przysługującej mu połowy ulgi, czyli 556 zł, więc ona postąpiła niewłaściwie odliczając całą. Co więcej, musi też skorygować PIT za 2012 r. Jej były partner złożył bowiem korektę zeznania za 2012 r., w którym także skorzystał z połowy ulgi.
- Jak to możliwe, że on pojawia się po dwóch latach i nie tylko nam nie pomaga, ale jeszcze zabiera mi pieniądze i naraża na kłopoty – denerwuje się pani Anna.
Pracownicy urzędów skarbowych przyznają, że coraz częściej skomplikowane relacje rodzinne komplikują też rozliczenie podatku. Jeśli rodzice nie wychowują dziecka razem, to całą ulgę odlicza zwykle ten, z którym pociecha mieszka. A to błąd. Zasada jest taka, że jeśli oboje rodzice wykonują władzę rodzicielską, to mogą podzielić się ulgą w dowolny sposób (czyli także taki, że jedno odlicza 100 proc., a drugie wcale). Ale jeśli nie mogą dojść do porozumienia, to muszą podzielić się po równo. Rodzic traci prawo do ulgi, jeśli władza rodzicielska została mu odebrana.
Kluczowa władza rodzicielska
Fiskus zaznacza w interpretacjach, że ulga przysługuje nawet przy ograniczonej władzy rodzicielskiej. Mówi o tym m.in. interpretacja dyrektor Izby Skarbowej w Katowicach (IBPBII/1/415-480/14/BJ). Z pytaniem zwrócił się mężczyzna, któremu sąd ograniczył częściowo władzę rodzicielską jako osobie niezamieszkującej z małoletnią córką i ustalił obowiązek alimentacyjny wobec dziecka. Mężczyzna napisał, że jego była żona sama rozliczyła pełną ulgę za 2013 rok i nie chciała porozumieć się z nim w sprawie podziału odpisu. Chciał się upewnić, czy mimo tego może odliczyć połowę ulgi za 2013 r. i przyszłe lata. Zaznaczył, że spędza z córką dwa weekendy w miesiącu i miesiąc wakacji, płaci alimenty i ponosi inne wydatki.