Wprowadzimy rodzinny PIT według mechanizmu sprawdzonego we Francji – to obietnica wyborcza partii, która najprawdopodobniej będzie tworzyć nowy rząd. Zapytaliśmy ekspertów, jak ten rodzinny PIT wygląda nad Sekwaną i czy jest możliwy w Polsce.
– System francuski przewiduje tzw. iloraz rodzinny, czyli możliwość podzielenia dochodu rodziny przez liczbę jej członków. Przy czym nie każdy ma pełen udział. Na rodziców przypada po całym, na każde z dwojga pierwszych dzieci będących na ich utrzymaniu po pół, na następne dzieci cały. Przykładowo, jeśli w gospodarstwie domowym są rodzice i trójka dzieci, czyli pięć osób, łączny dochód dzielimy przez cztery. Korzyść podatkową mamy dzięki zmniejszeniu efektu progresji (później wpada się w wyższe progi) oraz kilkukrotnemu wykorzystaniu kwoty wolnej. Jest ona jednak limitowana, np. dla rodziny z jednym dzieckiem maksymalna korzyść wynosi około 1,5 tys. euro rocznie – tłumaczy Joanna Narkiewicz-Tarłowska, doradca podatkowy, dyrektor w Vialto Partners.
– Ten mechanizm jest podobny do funkcjonującego u nas od lat wspólnego rozliczenia z małżonkiem bądź samotnie wychowywanym dzieckiem. System francuski daje większe korzyści podatkowe, bo dochód może być dzielony przez więcej niż dwa. Francuzi mają jednak wyższe stawki podatku i duże ulgi są niezbędne – podkreśla dr Piotr Sekulski, doradca podatkowy w kancelarii Outsourced.pl.
Trudniej, ale korzystniej
Czy takie rozwiązanie da się wprowadzić w Polsce? – Tak. Oczywiście skomplikuje to jeszcze bardziej nasz, i tak niełatwy, system podatkowy. Pamiętajmy jednak, że większość Polaków wypełnia zeznanie roczne przez e-Urząd Skarbowy i korzystają z programu Twój e-PIT, który sam liczy podatek. Zakładam, że po zmianie przepisów iloraz rodzinny także będzie wyliczany przez Twój e-PIT – mówi Piotr Sekulski.
Joanna Narkiewicz-Tarłowska policzyła, ile wyniosą obciążenia polskich podatników po wprowadzeniu francuskiego rodzinnego PIT. – Załóżmy, że w rodzinie zarabia tylko jeden małżonek i nie uwzględniamy obecnej ulgi na dzieci. Jeśli jego roczna pensja brutto wyniesie 84 tys. zł, nie zapłaci w ogóle podatku bez względu na to, czy ma jedno, dwójkę, czy trójkę dzieci. Gdy ma 120 tys. zł rocznie i jedno dziecko, PIT wyniesie 3,1 tys. zł, przy dwójce 1,3 tys. zł, przy trójce zero. Pensja w kwocie 150 tys. zł rocznie to 6,2 tys. zł podatku (jedno dziecko), 4,4 tys. zł (dwójka), 772 zł (trójka) – wskazuje Joanna Narkiewicz-Tarłowska.