Może się zdarzyć, że na wyjaśnienie wątpliwości będziemy potrzebowali kilku dni. Szczególnie jeśli zabraknie nam informacji o dochodach albo dokumentów potwierdzających prawo do ulgi. A wypełniając w pośpiechu zeznanie łatwo o błąd. Można go wprawdzie później poprawić, ale często wiąże się to z dopłatą zaległego podatku i odsetek, a nawet karą grzywny. Dlatego za rozliczenie warto się zabrać z odpowiednim wyprzedzeniem.
Od czego zacząć? Skompletowania dokumentów i potrzebnych formularzy. Jeden może bowiem nie wystarczyć, szczególnie u tych, którzy są aktywni zawodowo. Potem trzeba zsumować przychody, pomniejszyć je o koszty, obliczyć dochód i podatek wykorzystując ewentualne ulgi. Proste? Niby tak, ale diabeł tkwi w szczegółach. I każdy wie, że w PIT łatwo o pomyłkę. Tym bardziej że przepisy wcale się prostsze nie stają, a i urzędy mają problemy z ujednoliceniem swoich poglądów.
Do końca kwietnia zeznanie roczne muszą złożyć zarówno osoby, które płacą podatek według skali (18 lub 32 proc.), jak i ci, którzy wybrali stawkę liniową (19 proc.). Rozliczenie mają już za sobą ryczałtowcy i kartowicze.
Co zrobić, aby obniżyć daninę dla fiskusa? Skorzystać z ulg. Parę ich jeszcze zostało. Najpopularniejsze to odliczane od dochodu wydatki na Internet, darowizny na działalność pożytku publicznego i koszty rehabilitacji oraz pomniejszająca podatek ulga na dzieci. Można też odliczyć zapłacone w trakcie poprzedniego roku składki na ubezpieczenia społeczne (od dochodu) i zdrowotne (od podatku).
Prawo do odliczeń trzeba jednak udokumentować. Przykładowo, wydatki na Internet powinny potwierdzać faktury, a przekazanie darowizny pieniężnej przelew bankowy. Przy darowiznach na Kościół potrzebne jest jeszcze sprawozdanie potwierdzające wykorzystanie ich na działalność charytatywno-opiekuńczą.