W Polsce crowdfunding, czyli finansowanie społecznościowe różnych pomysłów, kwitnie.
Niedawno kilku młodych Polaków w kilkanaście godzin zebrało za pośrednictwem portalu crowdfundingowego 100 tys. dolarów na komercjalizację projektu maski do snu polifazowego „NeoroOn". Podobną terapię stosowali ponoć m.in. Leonardo da Vinci, Napoleon Bonaparte i Winston Churchill.
Takie zbiórki finansują przeróżne pomysły: wydanie płyty, nakręcenie filmu, wyprawę na Mount Everest. Student lotnictwa i kosmonautyki na Politechnice Rzeszowskiej zbiera na projekt bezzałogowego śmigłowca, a czterech znajomych na naprawę busa, w którym spali podczas wyprawy do Norwegii.
Znany jest też przypadek francuskiego studenta, który dzięki zebranym w ten sposób funduszom, wykorzystując grę słów, uruchomił sprzedaż zapuszkowanego powietrza. Antoine Deblay za jedną puszkę powietrza ze swojej rodzinnej miejscowości Montcuq życzy sobie ponad 5 euro. Podobno nie brakuje chętnych.
Czy takie akcje mają wspólny mianownik?