Tylko 19 zł miesięcznie przez cały rok.
Bądź na bieżąco. Czytaj sprawdzone treści od Rzeczpospolitej. Polityka, wydarzenia, społeczeństwo, ekonomia i psychologia.
Treści, którym możesz zaufać.
Aktualizacja: 15.02.2018 16:39 Publikacja: 16.02.2018 16:00
Jerzy Urban i Czesław Kiszczak podczas obrad Okrągłego Stołu w 1989 r.
Foto: PAP
Relacje rzecznika rządu z lat 80. Jerzego Urbana z Ministerstwem Spraw Wewnętrznych tylko pozornie były doskonałe. Nie zawsze układały się one harmonijnie. W sierpniu 1982 r. w ośrodku odosobnienia w Kwidzynie doszło do pobicia grupy ponad 80 internowanych. Wydarzenie to stało się przyczynkiem do konfliktu pomiędzy Urbanem a MSW.
Kreowana głównie przez rzecznika rządu Jerzego Urbana polityka informacyjna władz w latach 80., dotycząca m.in. internowanych w stanie wojennym, opierała się na meldunkach przesyłanych z poszczególnych ośrodków odosobnienia. Trafiały one za pośrednictwem komend wojewódzkich MO do nadzorowanego przez płk. Hipolita Starszaka Biura Śledczego MSW. Biuro dostarczało Urbanowi materiały, dzięki którym, przygotowując swe słynne konferencje prasowe dla dziennikarzy, mógł opierać się na stale uzupełnianych raportach dotyczących choćby liczby internowanych czy zwalnianych do domów. Oczywiście nie wszystkie zawarte w nich informacje mogły być przekazane opinii publicznej. Mimo to Urbanowi udawało się podczas cotygodniowych konferencji w wyjątkowo przewrotny sposób pacyfikować nastroje społeczne w Polsce. Internowanych przedstawiał niemal jak kuracjuszy na wakacyjnym turnusie. Za pośrednictwem zachodnich korespondentów jego przekaz docierał również do międzynarodowej opinii publicznej.
Bądź na bieżąco. Czytaj sprawdzone treści od Rzeczpospolitej. Polityka, wydarzenia, społeczeństwo, ekonomia i psychologia.
Treści, którym możesz zaufać.
Ich nazwiska nie trafiały na okładki płyt, ale to oni ukształtowali dzisiejszy show-biznes.
„Eksplodujące kotki. Gra planszowa” to gratka dla tych, którzy nie lubią współgraczy…
Chemia pomiędzy odtwórcami głównych ról utrzymuje film na powierzchni, także w momentach potencjalnej monotonii.
Czasem największy horror zaczyna się wtedy, gdy przestajemy okłamywać samych siebie.
Współczesne kino częściej szuka empatii niż konfrontacji, ale wciąż uważam, że ta druga może być bardzo skuteczna.
Masz aktywną subskrypcję?
Zaloguj się lub wypróbuj za darmo
wydanie testowe.
nie masz konta w serwisie? Dołącz do nas