Reklama

Marek Oramus: Jak ostrugać Stefana Żeromskiego

Pod koniec sierpnia telewizja pokazała, jak literat Dobosz skrócił „Przedwiośnie" Żeromskiego na zlecenie bodaj Kancelarii Prezydenta RP. Dobosz uwziął się szczególnie na słowo „tudzież" oraz na przymiotniki. W końcu jednak zniecierpliwił się tą mrówczą dłubaniną i jął wywalać całe partie tekstu; w rezultacie z „Przedwiośnia" zostały jakieś dwie trzecie. W ramach upowszechniania czytelnictwa prezydent będzie osobiście czytał przed kamerami te zgliszcza, wmawiając społeczeństwu, że to nadal Żeromski.

Publikacja: 07.09.2018 18:00

Marek Oramus: Jak ostrugać Stefana Żeromskiego

Foto: Fotorzepa, Robert Gardziński

Trudu Andrzeja Dobosza nie pojmuję; jedynym uzasadnieniem jest chyba to, że mu zapłacono. Może nie znosił Żeromskiego – w okrojonej wersji trawi go lepiej – i strzygąc go, odczuwał coś w rodzaju satysfakcji. W każdym razie w TV wychodził z jakiegoś okazałego budynku, podrzucając wesoło kapelusz, a przecież kiedyś był to rozumny człowiek.

Andrzej Mencwel mordęgę Dobosza skomentował w tym duchu, że pewnych rzeczy się nie robi. Nie może – wywodził – pisarz niższej rangi poprawiać pisarza wyższej rangi, a szczególnie klasyka, bo wtedy – należy się domyślać – świat stanie na głowie. Mencwel, jeżeli tak myśli, myli się o tyle, że świat stoi na głowie od dawna. Prezydent nie widzi zgrzytu w tym, że publicznie odczyta szczątki po Żeromskim w ramach szlachetnej akcji upowszechniania czytelnictwa. Jeszcze całym sobą będzie sugerował pospólstwu, że to Żeromski w całej swej świetności.

Tylko 19 zł miesięcznie przez cały rok.

Bądź na bieżąco. Czytaj sprawdzone treści od Rzeczpospolitej. Polityka, wydarzenia, społeczeństwo, ekonomia i psychologia.

Treści, którym możesz zaufać.

Reklama
Plus Minus
Kino, które smakuje. Jak jedzenie na ekranie karmi zmysły i wyobraźnię
Plus Minus
Paul Cézanne w Prowansji: śladami mistrza nowoczesnego malarstwa
Plus Minus
„Piątka dla zwierząt” – ustawa, która wstrząsnęła PiS i wciąż dzieli polityków
Plus Minus
Syn Lwa Pandższiru: Talibowie to brutalna mniejszość
Plus Minus
Tomasz P. Terlikowski: Realizm Leona XIV
Reklama
Reklama