Reklama

Populiści czytają Fromma

Po 80 latach od opublikowania „Ucieczka od wolności" Ericha Fromma nic nie straciła na swej aktualności. Osobnicy autorytarni mają się świetnie. Nie brakuje polityków, którzy cynicznie wykorzystają ich zagubienie i lęki. A dzieło Fromma z przestrogi stało się dla nich podręcznikiem.

Publikacja: 11.06.2021 10:00

Populiści czytają Fromma

Foto: Wikimedia Commons, Domena Publiczna

Wciąż zachwycam się faktem, kiedy dzieła filozoficzne trafiają do popkultury. Standard wytyczyli „Starsi Panowie" rewelacyjnym „Mambo Spinoza", a Kazik na Żywo w pieśni „Las Maquinas de la Muerte" odwołał się do „Ucieczki od wolności" Ericha Fromma. Obawiam się jednak, że nie zwiększyło to popularności tego dzieła.

Również w kalendarium najważniejszych wydarzeń 1941 roku z pewnością nie znajdziemy informacji o publikacji tej niewątpliwie jednej z najważniejszych książek XX wieku. Jest to rok, kiedy wydawało się, że świat bezpowrotnie pogrąży się w nazistowskim, faszystowskim szaleństwie. Pod koniec 1941 r. czołgiści Guderiana w lornetkach widzą Moskwę. Anglicy przegrywają bitwę o Grecję, a Afrika Korps zaczyna zwycięski rajd po Afryce Północnej. W grudniu sojusznik Hitlera topi flotę USA w Pearl Harbor. Fromm dokładnie wyjaśnia, dlaczego Niemcy w 1941 r. znaleźli się pod Moskwą i Stalingradem. Sam autor, związany ze „szkołą frankfurcką", jeszcze przed dojściem Hitlera do władzy (1932) wyjeżdża do USA. Współpracuje tam m.in. z Amerykańskim Instytutem Psychoanalitycznym.

Pozostało jeszcze 95% artykułu

Już za 19 zł miesięcznie przez rok

Jak zmienia się Polska, Europa i Świat? Wydarzenia, społeczeństwo, ekonomia i historia w jednym miejscu i na wyciągnięcie ręki.

Subskrybuj i bądź na bieżąco!

Reklama
Plus Minus
„Szopy w natarciu”: Zwierzęta kontra cywilizacja
Plus Minus
„Przystanek Tworki”: Tworkowska rodzina
Plus Minus
„Dept. Q”: Policjant, który bał się złoczyńców
Plus Minus
„Pewnego razu w Paryżu”: Hołd dla miasta i wielkich nazwisk
Materiał Promocyjny
Sprzedaż motocykli mocno się rozpędza
Plus Minus
„Survive the Island”: Między wulkanem a paszczą rekina
Reklama
Reklama