Oczywiście – ok. 70 procent społeczeństwa – to ogromna większość, fałszerstwo było ogromne. Zauważmy jednak drugą stronę medalu. Około 30 proc. wyborców to mniejszość, ale mniejszość potężna. Niepasująca do schematu narodu jednolicie stawiającego opór narzuconej tyranii.
Zauważmy też, że choć komunistyczna Armia Ludowa była – w porównaniu z siłami, wiernymi Londynowi – wybitnie mniejszościowa, to z biegiem czasu rosła w siłę. W 1944 roku była siłą zdolną – na niektórych obszarach – do prowadzenia partyzanckiej wojny domowej, z której jej oddziały wychodziły ze zmiennym szczęściem. Przypomnijmy fragment okupacyjnych zapisków antykomunistycznego – skazanego po wojnie na literacki niebyt – pisarza Stanisława Rebeka. Ze zgrozą cytował on relacje mówiące o rosnącym skomunizowaniu wsi zamojskich.
Przypomnijmy wreszcie mało znany dokument pochodzący z dowództwa wywiadu KG AK z września 1943 r. Jego twórca, pułkownik Marian Drabik „Dzięcioł” (zamordowany rok później przez Niemców), dowódca akowskiego wywiadu, a wiec oficer bardzo dobrze poinformowany, proponował już wtedy Komendzie Głównej zgodę na nieuniknioną utratę Kresów i – w domyśle – jakąś formę sojuszu ze Związkiem Radzieckim w zamian za zachowanie niepodległości reszty kraju. I za zgodę Kremla na rozprawienie się z komunistyczną rewoltą, które miało być dokonane między innymi – tu cytat – „w oparciu o bagnety angielskie”. Powtórzmy – dowódca wywiadu AK przewidywał we wrześniu 1943 roku, że dla opanowania sytuacji po załamaniu Niemiec konieczna może być zbrojna interwencja aliantów zachodnich przeciw rosnącym w siłę polskim komunistom. Czy nie przypomina to wariantu greckiego, albo też polskiego z lat 1944 – 1947, tylko odwróconego? A więc potwierdzenie tezy Kuczyńskiego?
[srodtytul]Mogło ich nie być[/srodtytul]
Nic bardziej błędnego. Bo wzrost sił komunistów miał przyczyny, których mogło nie być.Niezliczona ilość dokumentów mówi o zachodzącej w czasie okupacji (ale będącej kontynuacją procesów rozpoczętych grubo przed wojną) radykalizacji społecznej wykorzystywanej przez ruch komunistyczny.
Ta radykalizacja miała realne przyczyny, z których najważniejszą – zwłaszcza w czasie okupacji, podczas której zwiększyła się rola wsi – było postrzeganie II RP jako „pańskiego państwa”. Taka diagnoza miała przyczyny kulturowe i historyczne, ale najistotniejsze – jak zawsze – były te ekonomicznej natury.Stawiam tezę, że gdyby przed 1939 rokiem dokonano w Polsce reformy rolnej według modelu przećwiczonego np. w krajach bałtyckich, procesy społeczno-polityczne w okresie okupacji wyglądałyby inaczej. PPR i AL pozostałyby małymi i nieistotnymi sektami.