Reklama
Rozwiń

Buszyfikacja Obamy

Nie jest łatwo mieć kogoś tak popularnego w Białym Domu. Dla wielu ludzi międzynarodowy podziw dla szefa amerykańskiego mocarstwa stanowi duży problem. Dla niektórych rządów jest absolutną koniecznością, by Stany Zjednoczone pozostały wrogiem. Wszyscy zaś znamy ludzi, u których antyamerykanizm jest podstawowym instynktem i siłą napędową ich przekonań politycznych.

Publikacja: 31.01.2009 00:59

Red

Dlatego wkrótce stanie się modne przerabianie Obamy na Busha. Buszyfikacja Obamy to następny, w zasadzie nieunikniony rozdział historii, która zaczęła się od przekonania, że niemożliwe jest, by w USA wybrano czarnego na prezydenta; po nim nastąpiło niespodziewane zwycięstwo Obamy, dalej przemożne wzruszenie podczas inauguracji i ogromne oczekiwania dotyczące jego zdolności rozwiązania odziedziczonych problemów. Teraz nastąpi okres, podczas którego wielu ludzi będzie starało się uzasadnić, że na głębszym poziomie nie ma istotnej różnicy między George’em W. Bushem a Barackiem Husseinem Obamą. Albo, jak to ujął złotousty prezydent Wenezueli, „obaj są z tego samego miazmatu”, czyli są równie toksycznym śmieciem. Chavez nie jest sam. Buszyfikacja Obamy będzie się odbywać na całym świecie. Irański reżim zrobi co w jego mocy, by wykazać, iż Obama tak jak jego poprzednik jest ziemskim wcieleniem Wielkiego Szatana.

Już za 19 zł miesięcznie przez rok

Jak zmienia się Polska, Europa i Świat? Wydarzenia, społeczeństwo, ekonomia i historia w jednym miejscu i na wyciągnięcie ręki.

Subskrybuj i bądź na bieżąco!

Plus Minus
Michał Szułdrzyński: Donald Trump, Ukraina i NATO. A co, jeśli prezydent USA ma rację?
Plus Minus
Trzęśli amerykańską polityką, potem ruch MAGA zepchnął ich w cień. Wracają
Plus Minus
Kto zapewni Polsce parasol nuklearny? Ekspert z Francji wylewa kubeł zimnej wody
Plus Minus
„Brzydka siostra”: Uroda wykuta młotkiem
Plus Minus
„Super Boss Monster”: Kto wybudował te wszystkie lochy