Potrzebowali czaszek komunistów i Żydów

Do obozu Auschwitz-Birkenau przychodziły transporty Żydów, których od razu pędzono do komór gazowych. Owszem, czasem część z nich przeznaczano do różnego rodzaju prac.

Publikacja: 07.03.2009 01:14

Ale nie utrzymywano przy życiu niezdatnych do roboty. Niemcy zawsze kochali efektywność i oszczędność.

Przyjeżdżającym orkiestra grała marsze. Niemcy lubili marsze. Orkiestra grała również walca wiedeńskiego. Hitler urodził się w Austrii. Wszyscy muzycy mieli ten sam strój – pasiaki. Niemcy zawsze lubili jednolite stroje. Żydzi starali się wyglądać zdrowo. Przecież na rampie stał lekarz, którego palec pokazujący w lewo oznaczał: na śmierć. Obozowe gestapo bardzo szanowało pracowitość i pieczołowitość doktora Mengele. Niemcy zawsze szanowali lekarzy.

Wiele lat później Menasze Lorenci pokazywał na rampie miejsce, gdzie go zabrano od matki. Miriam i Iwa również pokazywali miejsce, gdzie ostatni raz widziały swoich rodziców. O tym samym mówili Jonas Laks, pan Berkowicz, Efraim Reichenberg i inni. Menasze Lorenci wdrapał się na rampę, włożył tałes i głośno odmawiał modlitwę „Boże miłosierny”. Tak, w Birkenau, jest wiele miejsc dla litości Boskiej. Wszechmogący dał gestapowcom siłę patrzenia na cierpienia ludzkie, zrobił ich serca twardymi, żeby mordując nie zemdleli. Ja również włożyłem jarmułkę i instynktownie dołączyłem się do modlących się ocalałych.

Niemcy, jak wiadomo, mieli zamiłowanie do higieny. Na komorach gazowych pisali: „Umywalnia i dezynfekcja”. Do tych „umywalni” za każdym razem pakowano do 2000 ludzi.

Przypomnę jeden dokument, z tysięcy, odnalezionych w Auschwitz. W ciągu 47 dni między 1 grudnia 1944 r. a 15 stycznia 1945 r., to jest przez dwa tygodnie przed wyzwoleniem obozu przez Armię Czerwoną, z Auschwitz do Niemiec wysłano 99 922 ubrań dziecięcych, 192 652 ubrań kobiecych i 22 289 garniturów męskich. Niemcy zawsze byli dokładni. Obcinano włosy, wyrywano zęby, ściągano pierścionki z palców. Zęby i pierścionki były przetapiane. Codziennie uzyskiwano 12 kilogramów złota.

W Strasburgu w 1944 r. odnaleziono zbiór szkieletów 115 więźniów. Wysłani z Auschwitz do obozu Natzweiler zostali tam zamordowani, by ich szkielety mogły trafić do instytutu badań aryjskich. Szczególnie interesowano się w tym instytucie czaszkami komunistów, komisarzy i Żydów.

28 stycznia 1985 r. wschodnioniemiecki dziennik „Neues Deutschland” opublikował artykuł o uroczystości upamiętniającej marsz śmierci, którą na terenie byłego obozu Birkenau zorganizowała grupa „bliźniaków Mengele”. Artykuł był dość obszerny. A mimo to nie było żadnej wzmianki, że chodziło o grupę Żydów. Ani w ogóle o tym, że w Auschwitz mordowano Żydów.

Czy to możliwe, że wśród redaktorów tego dziennika znajdował się nazista lub syn jakiegoś esesmana? Czy nikt im nie opowiadał, kogo mordowano w Auschwitz? Przecież w instytucie naukowo-badawczym w Strasburgu tak interesowano się czaszkami komunistów, komisarzy i Żydów. A może komisarze i komuniści z Niemiec Wschodnich nie słyszeli o mordowaniu Żydów?

Plus Minus
Chińskie marzenie
Plus Minus
Jarosław Flis: Byłoby dobrze, żeby błędy wyborcze nie napędzały paranoi
Plus Minus
„Aniela” na Netlfiksie. Libki kontra dziewczyny z Pragi
Plus Minus
„Jak wytresować smoka” to wierna kopia animacji sprzed 15 lat
Materiał Promocyjny
Firmy, które zmieniły polską branżę budowlaną. 35 lat VELUX Polska
gra
„Byczy Baron” to nowa, bycza wersja bardzo dobrej gry – „6. bierze!”