Reklama

Gdańskie pięcioraczki unikają rozgłosu

Kiedyś mówiono: słynne i gdańskie. Dziś są po prostu rodzeństwem R. O tę anonimowość walczyły przez lata. W maju będzie równe czterdzieści

Publikacja: 23.04.2011 01:01

Pięcioraczki w dniu swoich 18 urodzin. Gdańsk, Stare Miasto. 1989 r. (fot. Janusz Uklejewski )

Pięcioraczki w dniu swoich 18 urodzin. Gdańsk, Stare Miasto. 1989 r. (fot. Janusz Uklejewski )

Foto: KFP

O ich inności najlepiej się przekonać, gdy są razem. Tylko okazji mało, bo każde ma teraz własne życie i rodzinę. Ale w święta obecność obowiązkowa. I gdy uda się już zebrać wszystkich przy suto zastawionym stole u mamy Leokadii, w końcu z zawodu kucharki, bywa naprawdę tłoczno. I bardzo rodzinnie. Za oknami zima, więc Roman przed laty chciał być złotnikiem, został sierżantem policji, może opowiedzieć o narciarzu, którego ratował kiedyś z przerębli w stawie na Żabiance. Sam wpadł przy tym do wody, bo lód załamał się także pod nim. Na powierzchnię pomogli mu się wydostać okoliczni mieszkańcy, ale narciarza musiał już wyciągnąć dźwig ze specjalnym sprzętem ratowniczym, bo nie dało się odpiąć wiązań u nart i trzeba było rozkuć całą taflę. Narciarz przeżył, a Roman dostał za to krzyż zasługi, chociaż taka akcja to normalka, w końcu ktoś na ten lód wejść musiał. „Sam mogłeś sobie zrobić medal" – rzuci Adam, kiedyś najzdolniejszy, ale mało systematyczny, trafił do marynarki i służy jako technik. „To i ja poproszę" – zażartuje Piotr, otwarty na innych, który też został kontraktowym żołnierzem i jako łącznościowiec na ORP „Iskra" opłynął cały świat. Chłopaki się śmieją.

A dziewczyny gadają. Agnieszka od zawsze dokładna, pracuje jako laborantka przy Akademii Medycznej, w której wszyscy się urodzili. Ewa, najmłodsza z całej piątki, ale do dziś potrafiąca rządzić rodzeństwem, przez wiele lat prowadziła w gdańskiej szkole zajęcia terapeutyczne, ale niedawno wyjechała na Podlasie i tam uczy przedmiotów podstawowych. Jako jedyna z piątki nie mieszka w Trójmieście. Teren piękny i do tego ta cisza, więc chyba było warto. „A na Naszą-Klasę wrzuciłaś zdjęcia z Wenecji" – ni to zapyta, ni to powie Agnieszka. „Ale z drewnianymi chałupami też są" – odparuje Ewa i teraz śmieją się obie.

Pozostało jeszcze 88% artykułu

Już za 19 zł miesięcznie przez rok

Jak zmienia się Polska, Europa i Świat? Wydarzenia, społeczeństwo, ekonomia i historia w jednym miejscu i na wyciągnięcie ręki.

Subskrybuj i bądź na bieżąco!

Reklama
Plus Minus
„Poranek dnia zagłady”: Komus unicestwiony
Plus Minus
„Tony Hawk’s Pro Skater 3+4”: Dla tych, co tęsknią za deskorolką
Plus Minus
„Gry rodzinne. Jak myślenie systemowe może uratować ciebie, twoją rodzinę i świat”: Rodzina jak wielki zderzacz relacji
Plus Minus
„Ze mną przez świat”: Mogło zostać w szufladzie
Plus Minus
Gość „Plusa Minusa” poleca. Marcin Mortka: Całkowicie oddany metalowi
Reklama
Reklama