Przyczepmy się do Nergala

Paweł Wroński rzucił hasło: „Odp... się od Nergala". Adam Michnik każący wszystkim „od... lić się od generała" – zyskał godnego następcę

Publikacja: 16.09.2011 20:00

Teza, że satanizm – ideologia pełna nienawiści do chrześcijaństwa – to taka sama doktryna światopoglądowa jak inne – jest nie do przyjęcia dla konserwatystów. Powinna być też nie do przyjęcia dla ludzi po prostu nieakceptujących agresji w sferze publicznej. Zamiast jednak odnieść się do istoty protestu przeciw obecności Nergala w TVP, słyszymy w odpowiedzi kiepskie żarty w stylu: niech Nergal i Pospieszalski dostaną wspólny program, to wszyscy będą usatysfakcjonowani.

Powtórzę po raz setny – sprzeciw wobec promowania osób demonstracyjnie obrażających symbole religijne powinien mieć charakter obywatelski, a nie tylko religijny. I powinien łączyć ludzi wierzących i niewierzących.

Potwierdziła się moja obawa, że nastąpi coś, co ja nazywam syndromem Palikota. W imię walki z ideowymi adwersarzami idealizuje się chuligana, walącego w tych, których nie lubimy. Tak usprawiedliwiano chamstwo Palikota, tak dziś broniony jest Nergal.

Nie wstyd panu, że był wiceministrem u Fotygi?" – zapytał Marek Siwiec Pawła Kowala w debacie TVN na temat polityki zagranicznej. Wydawałoby się, że naturalne wobec takiej agresji byłoby przypomnienie, że były członek partii komunistycznej i polityk, który parodiował w chamski sposób papieża – nie ma prawa rozliczać kogokolwiek z pojęcia wstydu. Ale Kowal odpowiedział jedynie, że Siwcowi zegarek stanął w miejscu i że on, Kowal, „nie chciałby nieustannie rozważać tego, co było w przeszłości".

Paweł Kowal nazywany jest już dziś małym Geremkiem. Jednak  Geremek zdolny był do szybkich i ostrych ripost.

Jeśli Donald Tusk chciał udowodnić, że polska prezydencja w Unii ma się kojarzyć z optymizmem – to minister Jan Vincent Rostowski  zgrabnie zdewastował ten plan. Jego dywagacje, że jeśli rozpadnie się strefa euro, dojść może z czasem do wojny – brzmiały jak wybuch histeryka. A jego opowieść, że znajomy rozpoczął starania o zdobycie zielonej karty dla swoich dzieci – brzmiały jak zachęta do emigracji za ocean.

Gdyby taki numer wykręcił jakikolwiek polityk spoza PO – większość mediów rozszarpałaby go. Ale że pan minister jest najwierniejszym paladynem Tuska – to dyskretnie wyrażono jedynie lekkie zdziwienie. Ot, taki dowcip...

Gomułkowcy z PiS to ulubiona figura retoryczna Stefana Niesiołowskiego i nadwornego językoznawcy III RP – Michała Głowińskiego.

Ale oto w roli gomułkowskiego nudziarza występuje ostatnio Ireneusz Krzemiński, który grzmi: „Młodzi zapomnieli, jak to było za PiS". Wypisz, wymaluj gomułkowscy ideolodzy narzekający, że robotnicy żądają podwyżek, a powinni lepiej pamiętać, że za sanacji lud mieszkał w czworakach, za to Polska Ludowa dała im nowe domy, żłobki dla dzieci i domy kultury.

Druga teza Krzemińskiego głosi, że „PO oddało Internet PiS-owi". I znów iście gomułkowski dogmatyzm. Jeśli w blogosferze aktywniejsi są zwolennicy PiS, to jest to naturalne w sytuacji, gdy w mediach królują miłe Platformie poglądy. Młody fan PO może tam do woli rozkoszować się obiektywizmem Tomasza Lisa czy Moniki Olejnik.

Wizja Krzemińskiego, że PiS na mrocznych naradach decyduje, kto będzie panem Internetu, jest godna narad u Zenona Kliszki. Nic się tak szybko nie starzeje jak moderna.

Do czego ludzi pchać może arogancka polityka Platformy? Oto urażony szorstkim zachowaniem PO Aleksander Kwaśniewski  włączył się w kampanię Leszka Millera na Wybrzeżu. Każdy, kto pamięta, jak  dekadę temu obaj panowie serdecznie się nie cierpieli, zrozumie, jak bardzo Platforma musiała dotknąć „Olka" swoimi afrontami, skoro ten lobbuje dziś za Millerem. Niezaproszenie Kwaśniewskiego na spotkanie z Barackiem Obamą i domniemane przez lewicę naciski Platformy na szefa Łazienek, by odwołał konferencję SLD z udziałem „Kwasa", zaniepokoiły go nie na żarty. A nic tak nie jednoczy dawnego aktywu PZPR jak poczucie zagrożenia z zewnątrz. A w megapaństwie Donalda postkomunistyczne tuzy czują się jak stare meble. No to walczą ręka w rękę o przetrwanie.

Teza, że satanizm – ideologia pełna nienawiści do chrześcijaństwa – to taka sama doktryna światopoglądowa jak inne – jest nie do przyjęcia dla konserwatystów. Powinna być też nie do przyjęcia dla ludzi po prostu nieakceptujących agresji w sferze publicznej. Zamiast jednak odnieść się do istoty protestu przeciw obecności Nergala w TVP, słyszymy w odpowiedzi kiepskie żarty w stylu: niech Nergal i Pospieszalski dostaną wspólny program, to wszyscy będą usatysfakcjonowani.

Pozostało 88% artykułu
Plus Minus
Podcast „Posłuchaj Plus Minus”: AI. Czy Europa ma problem z konkurencyjnością?
https://track.adform.net/adfserve/?bn=77855207;1x1inv=1;srctype=3;gdpr=${gdpr};gdpr_consent=${gdpr_consent_50};ord=[timestamp]
Plus Minus
„Psy gończe”: Dużo gadania, mało emocji
Plus Minus
„Miasta marzeń”: Metropolia pełna kafelków
Plus Minus
„Kochany, najukochańszy”: Miłość nie potrzebuje odpowiedzi
Materiał Promocyjny
Do 300 zł na święta dla rodziców i dzieci od Banku Pekao
Plus Minus
„Masz się łasić. Mobbing w Polsce”: Mobbing narodowy