By zrozumieć rolę, jaką przyszło odegrać rabinowi Meiselsowi w epoce określanej mianem „paskiewiczowskiej" bądź „międzyrozbiorowej", przypomnieć trzeba jedyną w swoim rodzaju kondycję społeczności żydowskiej na ziemiach dawnej Rzeczypospolitej. Formuła relacji między miejscowymi mieszkańcami i strukturami państwa a osadnikami żydowskimi, napływającymi coraz liczniej (przede wszystkim do miast) od XV wieku, wykształciła się u progu nowożytności.
Żydom, którzy od tutejszego społeczeństwa różnili się prawie wszystkim: strojem, językiem, wiarą i kulturą, nie ufano, ale i oni nie mieli najmniejszego zamiaru wtapiać się w ludność miejscową. Sprzyjały temu regulacje prawne, głównie przywileje królewskie, regulujące stosunki Żydów z chrześcijańskim otoczeniem. To one określały ich obowiązki wobec państwa i aktualnie panującego władcy, pozostawiając w zasadzie pełną autonomię w sprawach wewnętrznych. W praktyce przeobraziło to Żydów w czwarty – poza duchowieństwem, szlachtą i chłopstwem – stan rządzący się własnymi prawami i wyraźnie wyodrębniony od pozostałych.
Sejm Czterech Ziem i trzy rozbiory
W XVI wieku powstało nawet coś w rodzaju reprezentacji stanowej – tzw. Waad Arba Aratzot (Sejm Czterech Ziem), czyli wspólne przedstawicielstwo wszystkich gmin żydowskich. Był to centralny organ samorządu Żydów Korony Królestwa Polskiego i Rzeczypospolitej istniejący w latach 1580–1764. Ciało to składało się z siedemdziesięciu delegatów kahałów reprezentujących cztery ziemie: Wielkopolskę, Małopolskę, Ruś Czerwoną i Wołyń. Obradował zazwyczaj dwa razy w roku w czasie jarmarków w Lublinie i Jarosławiu. Początkowo powstał jako miejsce spotkań Żydów „koronnych", gdzie głównie omawiano wysokość podatków nałożonych na gminy. Później stał się przedstawicielstwem samorządowym, miejscem, gdzie rozstrzygano sprawy sporne pomiędzy kahałami, a także uzgadniano wspólne działania przeciwko prawdziwym bądź domniemanym zagrożeniom żydowskiej autonomii.
Żydzi w ciągu XV–XVIII wieku w hierarchii społecznej zajmowali miejsce pośrednie między szlachtą a przywiązanym do ziemi chłopstwem. Zmiana wiary pozwalała im na stosunkowo łatwy awans do stanu szlacheckiego. Mimo to wyjątkowo rzadko decydowali się na konwersję. Jeśli porównamy tę sytuację do stosunków społecznych panujących wówczas w Europie, nie była to sytuacja zła. I Rzeczpospolita ani nie próbowała Żydów nawracać siłą, ani ze swego terytorium usunąć, gwarantowała też, w zasadzie, pełną swobodę organizacji i życia w obrębie własnych gmin. Prześladowania – mimo że dochodziło do nich niejednokrotnie – nigdy nie były inspirowane przez państwo. Wybuchały najczęściej na tle lokalnych konfliktów ekonomicznych lub zdarzających się i występujących z różnym natężeniem gwałtownych fal fanatyzmu religijnego.
Sytuacja ta uległa znacznemu pogorszeniu z chwilą rozbiorów Polski, a później po zniknięciu I Rzeczypospolitej z mapy Europy i świata. Licząca wtedy ponad milion osób społeczność polskich Żydów znalazła się pod panowaniem silnie scentralizowanych i hegemonistycznych mocarstw rozbiorowych. Biorąc nawet pod uwagę wszystkie dzielące je różnice, niezmiennie były one, mniej lub bardziej doskonałymi, wariantami tego samego modelu politycznego: państwa absolutystycznego.
Oznaczało to dość radykalne ograniczenie żydowskiej autonomii. Żydów poddano ściślejszej kontroli administracji państwowej, co pociągnęło ze sobą likwidację niektórych przywilejów (przede wszystkim chodziło o zwolnienie ze służby wojskowej). Towarzyszyły temu nowe obciążenia, a niekiedy drastyczne restrykcje, ograniczające ich udział w życiu gospodarczym i publicznym, związane z wyraźnie antysemicką polityką Berlina, Wiednia i Petersburga. Do podobnych rozwiązań uciekały się później, uzależnione od mocarstw, władze autonomicznych form państwowości polskiej. Chodzi tu zarówno o napoleońskie Księstwo Warszawskie, jak i stworzone na kongresie wiedeńskim, podległe carowi w postaci unii personalnej, Królestwo Polskie, a także kontrolowaną przez Austriaków Rzeczpospolitą Krakowską.