Reklama

Jacek Borkowicz: Dzień przeklętych, dzień świętych

W dzień Wszystkich Świętych zarówno polskie państwo, jak i Kościół okazały się wydmuszkami. Gdy w piątek popołudniem, dosłownie z godziny na godzinę, premier Morawiecki ogłosił zamknięcie cmentarzy, nikt z biskupów nie zaprotestował, nikt nie poważył się nawet na zadanie głośnego pytania. Chociażby o to, jak ta decyzja ma się do ustaleń konkordatu, który chyba przecież nadal obowiązuje. Ale po co pytać, skoro wszystko stało się jasne już na wiosnę? Władza każe, my wykonujemy. Jeśli władza, w kolejnym władczym geście, z godziny na godzinę skasuje Boże Narodzenie, zniesiemy i to, bez jęku skargi. Przecież modlić możemy się w domach, prawda?

Publikacja: 06.11.2020 18:00

Jacek Borkowicz: Dzień przeklętych, dzień świętych

Foto: AFP

Pozornie nic się nie zmieniło. Na liście lektur szkolnych nadal figuruje „Antygona". To taka pani z epoki antyku, która w imię fundamentalnych ludzkich praw uczciła umarłego brata, choć zakazała tego władza, a królowi rzuciła w twarz: „Tym prawom jestem posłuszna i nie boję się przemocy". Teraz może to zdanie ktoś wygumkuje. Ale poza tym Sofokles wielkim poetą był.

Kościół zawiódł, ale dlaczego piszę o państwie wydmuszce? Bo jego siła też jest pozorem. Tego samego dnia, gdy premier zakazał Polakom chodzenia na cmentarze, sto tysięcy ludzi zablokowało centrum stolicy. Nieważne w tej chwili – słusznie czy nie. Ważne, że wbrew zakazowi. I co się stało? Gdzie jest sto tysięcy mandatów? Państwo zdezerterowało przed krzykiem i transparentami, na których wypisano przekleństwa. Pozwoliło obchodzić Dzień Przeklętych, a zabroniło Dnia Świętych. Tylko dlatego, że ci „święci", jak wiadomo, nie będą krzyczeć ani przeklinać.

Już za 19 zł miesięcznie przez rok

Jak zmienia się świat i Polska. Jak wygląda nowa rzeczywistość polityczna po wyborach prezydenckich. Polityka, wydarzenia, społeczeństwo, ekonomia i psychologia.

Czytaj, to co ważne.

Reklama
Plus Minus
„Bałtyk”: Czy warto było
Plus Minus
„Lucky Jack”: Trzy cytryny, cztery wiśnie
Plus Minus
„Lekarz w Himalajach”: Góry i medycyna
Plus Minus
„Obcy: Ziemia”: Satyra na kulturę start-upów
Plus Minus
Gość „Plusa Minusa” poleca. Jacek Kopciński: Proza wożona pod siodłem
Reklama
Reklama