Plus Minus: Wszedł pan do Komitetu Poparcia Karola Nawrockiego, przedstawiał go pan na konwencji inaugurującej jego kampanię. Czy dlatego że jest pana zwierzchnikiem w IPN?
Prezes IPN nie jest przełożonym kolegium IPN. Odwrotnie, to raczej kolegium kontroluje i doradza prezesowi. Ale istotnie, znam Karola Nawrockiego na płaszczyźnie roboczej od momentu jego wyboru na stanowisko prezesa IPN. Kiedy pojawiła się jego kandydatura, miałem zupełnie innego faworyta. Ale sposób, w jaki zaprezentował swoją osobę i program, zrobił na nas wszystkich bardzo duże wrażenie. Nie miałem wątpliwości, że to jest człowiek o wyjątkowej energii, pracowitości i charakterze, który pozwala mu realizować postawione cele, nie oglądając się na przeszkody ani na tych, którzy próbowaliby nim sterować. To jest człowiek, który w swoim działaniu publicznym jest motywowany rzeczywiście głębokim patriotyzmem.