Dziwisz tam stopował. [...] Nie wiedziałem, co z tą Tylawą zrobić. Radziłem się Życińskiego. On powiedział: daj to do Sekretariatu Stanu, a ja pojadę i się tym zajmę. Ksiądz z Sekretariatu Stanu, który pewnie trząsł portkami przed Dziwiszem, bardzo mi to odradzał. [...] Życiński ledwie przyjechał, zadzwonił do niego Dziwisz i go tam opieprzył". Tymi słowami anonimowy ksiądz, jeden z rozmówców reportażu TVN „Don Stanislao", określił rolę emerytowanego krakowskiego kardynała w blokowaniu przepływu informacji o pedofilskich zachowaniach proboszcza z Tylawy oraz o kryjącym go arcybiskupie Michaliku. Osobą, przed którą zatajał owe informacje Stanisław Dziwisz, ówczesny papieski sekretarz, był Jan Paweł II.