Reklama

Bogusław Chrabota: Przyroda i destrukcja

Ludzkość obudziła żywioły. Ogień, wiatr i woda niosą zniszczenie. Trudno im się przeciwstawić. A jednak trzeba.

Publikacja: 20.09.2024 17:00

Powódź w Lewinie Brzeskim w województwie opolskim.

Powódź w Lewinie Brzeskim w województwie opolskim.

Foto: REUTERS/Kacper Pempel

Przyroda nie tylko może być piękna, bywa też straszliwa. Potrafi nieść zagładę, niszczyć samą siebie, wszystko, co żyje. Przeraża ta autodestrukcja. A jeszcze straszliwsze jest, gdy w procesie niszczenia uczestniczy człowiek. Staje się wtedy akuszerem destrukcji; zawisa jak anioł z ognistym mieczem nad wszystkim, co stworzył.

Widzieliście kiedyś las, puszczę, po tym jak ją zniszczył ogień? Pożary w okolicach Kamloops wydarzają się co roku. Kamloops to niewielkie jak na nasze standardy miasteczko na południu Kolumbii Brytyjskiej. Najbardziej na zachód wychylonej prowincji Kanady. Niegdyś te tereny należały do indiańskiego plemienia Secwépemc. Kilkaset tysięcy hektarów gór i żyznych dolin. Potem przyszli biali. Przynieśli ze sobą choroby, alkohol i kolej. Indianie znaleźli się na marginesie. Dopiero dziś odzyskują swoje. Stają się pełnoprawnymi, a nawet uprzywilejowanymi mieszkańcami tej ziemi. 80-tysięczne Kamloops to ich miasto. Lśni dostatkiem i dobrą organizacją. Aż chce się tu mieszkać.

Pozostało jeszcze 82% artykułu

Tylko 19 zł miesięcznie przez cały rok.

Bądź na bieżąco. Czytaj sprawdzone treści od Rzeczpospolitej. Polityka, wydarzenia, społeczeństwo, ekonomia i psychologia.

Treści, którym możesz zaufać.

Reklama
Plus Minus
Bankruci z Ligi Mistrzów. Rekordzista upadł dwa lata po świetnym sezonie
Plus Minus
Jan Maciejewski: Kultura eksterminacji i jej kustosze
Plus Minus
Jan Maciejewski: Zaczarowana amnestia
Plus Minus
Agnieszka Markiewicz: Dobitny dowód na niebezpieczeństwo antysemityzmu
Plus Minus
Świat nie pęka w szwach. Nadchodzi era depopulacji
Reklama
Reklama