Aktualizacja: 13.12.2024 03:46 Publikacja: 08.03.2024 17:00
„Tylko kanarek widział”, Mariusz Grzebalski, Wydawnictwo Warstwy
Foto: Materiały Prasowe
Trudno pisać o nowych wierszach Mariusza Grzebalskiego, ponieważ nie jest łatwo oddać zachwyt (w trybie krytycznej recenzji!), chroniąc się jednocześnie przed oczywistością czy – co gorsza – naiwnością. Chciałoby się tylko powiedzieć: czytajcie te wiersze, są znakomite. Nowy, długo wyczekiwany tomik pod tytułem „Tylko kanarek wiedział” (poprzedni ukazał się aż 11 lat temu) to gratka dla wielbicieli poezji spod znaku uważności. Ale nie tylko.
Grzebalski patrzy na świat z niezwykłą wrażliwością i intensywnością. Łowi szczegóły, jest wyczulony na detale, wypisuje kolejne obrazy, których siła leży w ich prostocie. To sceny rodzajowe osadzone zwykle w miejskiej scenerii. Poeta jawi się zatem jako flaner, ktoś, kogo świat nęci możliwościami. Jako przechodzień niezwykle nastrojony na to, co widzi, czego doświadcza. Już na samym początku trafiamy na wiersz „W dniu, kiedy skończył się rok szkolny, pierwszy obudził się kos”, w którym czytamy: „Wyglądam przez okno: / umalowana dziewczynka / jedzie na rowerze w kierunku szkoły. / Dlaczego tak bardzo chcesz być dorosła?”.
Czy Europa uczestniczy w rewolucji AI? W jaki sposób Stary Kontynent może skorzystać na rozwiązaniach opartych o sztuczną inteligencję? Czy unijne prawodawstwo sprzyja wdrażaniu innowacji?
„Psy gończe” Joanny Ufnalskiej miały wszystko, aby stać się hitem. Dlaczego tak się nie stało?
W „Miastach marzeń” gracze rozbudowują metropolię… trudem robotniczych rąk.
Spektakl „Kochany, najukochańszy” powstał z miłości do twórczości Wiesława Myśliwskiego.
Bank wspiera rozwój pasji, dlatego miał już w swojej ofercie konto gamingowe, atrakcyjne wizerunki kart płatniczych oraz skórek w aplikacji nawiązujących do gier. Teraz, chcąc dotrzeć do młodych, stworzył w ramach trybu kreatywnego swoją mapę symulacyjną w Fortnite, łącząc innowacyjną rozgrywkę z edukacją finansową i udostępniając graczom możliwość stworzenia w wirtualnym świecie własnego banku.
Choć nie znamy jego prawdziwej skali, występuje wszędzie i dotyka wszystkich.
Amerykańscy jurorzy docenili historię polskiego producenta ciężarówek.
Środowisko kultury żegna Stanisława Tyma, odbiorcy jego filmów, sztuk, felietonów nie mogą się pogodzić ze śmiercią artysty. Warto przypomnieć jego związki z naszą gazetą.
„Psy gończe” Joanny Ufnalskiej miały wszystko, aby stać się hitem. Dlaczego tak się nie stało?
Choć nie znamy jego prawdziwej skali, występuje wszędzie i dotyka wszystkich.
Lubię też wyrażać swoich bohaterów poprzez muzykę – ich upodobania pomagają mi ich lepiej zbudować.
System szkolnictwa za panowania Ludwika XVI wypuszczał najlepiej wykształconych naukowców i technokratów na świecie.
Na papierze „Dzień” brzmi jak telenowela o nowojorskim patchworku. Za sprawą talentu Michaela Cunninghama staje się dramatem o tym, jak pandemia zwolniła wielu ludzi z uciążliwych obowiązków. Nie muszą już chodzić do biura czy odprowadzać dzieci do szkoły, ale stają się jeszcze bardziej samotni.
Nie jestem piewcą jakiejś utopii, w której Krzysztof Bosak będzie szedł wraz z Donaldem Tuskiem w kwietnym wieńcu na szyi i śpiewał „Kumbaya, oh, Lord, kumbaya”. Rywalizacja jest i niech dalej będzie, ale chodzi o to, żeby wyżej punktowana była współpraca.
Masz aktywną subskrypcję?
Zaloguj się lub wypróbuj za darmo
wydanie testowe.
nie masz konta w serwisie? Dołącz do nas