Katastrofa związana ze śnięciem ryb w Odrze po raz kolejny wprowadziła tematykę ekologiczną do debaty publicznej w Polsce. Role są w niej dobrze rozpisane – szeroko rozumiana lewica troszczy się o środowisko naturalne, a szeroko rozumiana prawica nie traktuje tej sprawy priorytetowo. Jak to zwykle bywa, takie etykietki więcej zaciemniają niż rozjaśniają. Warto jednak zauważyć, że od jakiegoś czasu po prawej stronie pojawił się nowy nurt, który nie tylko próbuje ożenić prawicę z ekologią, co wręcz udowodnić, że ochrona środowiska jest w gruncie rzeczy postulatem z konserwatywnym rodowodem, który został zawłaszczone przez lewicowo-liberalne elity.