Już wtedy trudno było zrozumieć sens tej nagrody, wręczonej za „nadzwyczajne wysiłki w umocnieniu dyplomacji międzynarodowej i współpracy miedzy narodami". Komitet Noblowski szczególnie podkreślił starania Obamy w ograniczeniu rozpowszechniania broni nuklearnej i tworzenie „nowego klimatu" w stosunkach międzynarodowych, „szczególnie w odniesieniu do świata muzułmańskiego".

Sam wybór Obamy na prezydenta USA zasługiwał na jakaś nagrodę – może nawet pokojową dla Amerykanów, którzy wybrali na najwyższe stanowisko w swoim kraju Murzyna – czy – jak się dziś mówi – Afroamerykanina.