Reklama
Rozwiń
Reklama

Nikt nie pójdzie po gnój? Dobra, to ja pójdę

Narkomani pozwalają Kotańskiemu na wiele, bo często jest pierwszym w ich życiu przedstawicielem „systemu" – jakkolwiek rozumianego: jako władza, służba zdrowia, oficjalne struktury społeczeństwa – który traktuje ich po ludzku.

Aktualizacja: 13.11.2016 22:48 Publikacja: 10.11.2016 08:42

Marek Kotański w założonym przez siebie ośrodku Monaru w Zbicku pod Opolem, 14 czerwca 1983 r.

Marek Kotański w założonym przez siebie ośrodku Monaru w Zbicku pod Opolem, 14 czerwca 1983 r.

Foto: PAP, Maciej Musiał

Dla wychowanego w cieplarnianych warunkach Kotańskiego odrażający obraz biedy i konsekwencji nałogu musiał być szokujący.

W dzieciństwie chęć pomocy ludziom z nizin społecznych walczyła w nim ze wstrętem. Damian Damięcki przytacza przykład z lat szkolnych:

Pozostało jeszcze 98% artykułu

Tylko 19 zł miesięcznie przez cały rok.

Bądź na bieżąco. Czytaj sprawdzone treści od Rzeczpospolitej. Polityka, wydarzenia, społeczeństwo, ekonomia i psychologia.

Treści, którym możesz zaufać.

Reklama
Plus Minus
Podcast „Posłuchaj Plus Minus”: Jak straszy nas popkultura?
Materiał Promocyjny
UltraGrip Performance 3 wyznacza nowy standard w swojej klasie
Plus Minus
„Jedyna. Biografia Karoliny Lanckorońskiej”: Materiał na biografię
Plus Minus
„Szepczący las”: Im dalej w bór, tym więcej drzew
Plus Minus
„Lot nad kukułczym gniazdem”: Wolność w kaftanie normy
Materiał Promocyjny
Raport o polskim rynku dostaw poza domem
Plus Minus
„To był zwykły przypadek”: Ile kosztuje zemsta?
Materiał Promocyjny
Manager w erze AI – strategia, narzędzia, kompetencje AI
Reklama
Reklama