Reklama

Jeremy Rifkin: Schyłek międzynarodowych koncernów. Czas na Europę lokalną

Korporacje nie mają funkcji samoregulujących, nie muszą się troszczyć o równowagę na rynku pracy czy przyszłość kolejnych pokoleń. Ale globalne koncerny są u szczytu swojej potęgi, bo coraz większego znaczenia nabiera współpraca, przekładając się na skalę działania. Rozmowa z Jeremym Rifkinem, ekonomistą, futurologiem

Aktualizacja: 03.03.2017 18:55 Publikacja: 02.03.2017 10:59

Jeremy Rifkin: Niektóre koncerny wyglądają jak sparaliżowane obecną zmianą

Jeremy Rifkin: Niektóre koncerny wyglądają jak sparaliżowane obecną zmianą

Foto: AFP, Ulf Andersen

Rzeczpospolita: Kto rządzi współczesnym światem? Korporacje czy państwa?

Wydaje mi się, że obecnie na świecie dokonuje się równoważenie sił. Porządek świata stworzony po 1945 r., po konferencji w Breton Woods, był rodzajem partnerstwa między państwami narodowymi a rynkami kapitałowymi. Przez dłuższy czas po drugiej wojnie światowej panowała w tych relacjach równowaga. Istniało wspólne zrozumienie społecznej gospodarki rynkowej. W USA istniała ona, choć może trudno w to uwierzyć, od czasów Franklina Delano Roosevelta, czyli od 1932 r., do epoki prezydenta Lyndona Johnsona, czyli końcówki lat 60. XX w. Panowało zrozumienie, że dwa, a później trzy sektoryodpowiadają wspólnie za stworzenie i podtrzymywanie istnienia trwałych gospodarek i demokracji. Te trzy sektory to: rząd, który dostarczał środków publicznych, biznes, który tworzył rynek i dostarczał kapitał prywatny i społeczeństwo obywatelskie dostarczające kapitału społecznego.

Pozostało jeszcze 94% artykułu

Już za 19 zł miesięcznie przez rok

Jak zmienia się świat i Polska. Jak wygląda nowa rzeczywistość polityczna po wyborach prezydenckich. Polityka, wydarzenia, społeczeństwo, ekonomia i psychologia.

Czytaj, to co ważne.

Reklama
Plus Minus
„Wyrok”: Wojna zbawienna, wojna błogosławiona
Plus Minus
„Arnhem. Dług hańby”: Żelazne spadochrony
Plus Minus
„Najdalsza Polska. Szczecin 1945-1950”: Miasto jako pole gry
Plus Minus
„Dragon Ball Z: Kakarot: Daima”: Niby nie rewolucja, ale wciąga
Plus Minus
„ZATO. Miasta zamknięte w Związku Radzieckim i Rosji”: Wstęp wzbroniony
Materiał Promocyjny
Firmy coraz częściej stawiają na prestiż
Reklama
Reklama