I nie chodzi jedynie o naukowców – barwny, tragiczny życiorys Komornickiej zainspirował niedawno Izabelę Filipiak do napisania sztuki teatralnej „Księga Em", a także Sylwię Zientek do powieści „Podróż w stronę czerwieni". Związki Brygidy Helbig, finalistki Nike (za „Niebko") i Gryfii, z Komornicką są jednak głębsze – autorka „Szkiców" fascynuje ją od kilkunastu lat. Helbig poświęciła jej pracę doktorską, która w 2010 roku ukazała się pod tytułem „Strącona bogini".
Trudno chyba zresztą o trafniejszy tytuł, bo Komornicka na młodopolskim niebie literackim rozbłysła intensywnym blaskiem jeszcze jako nastolatka, by później zostać strącona w niebyt. Była cudownym dzieckiem epoki, debiutowała już w wieku 16 lat na łamach „Gazety Warszawskiej". Kiedy w 1894 roku ukazywały się jej „Szkice", miała lat ledwie 18. W 1938 roku Boy, przygotowując leksykon „Młoda Polska. Wybór poezji", był przekonany, że Komornicka nie żyje. Trudno się dziwić, bo od kiedy w 1907 roku pisarka zrzuciła suknię i ogłosiła, że jest Piotrem Włastem, współcześni o niej zapomnieli.
W nominowanej do Nagrody Literackiej m.st. Warszawy „Innej od siebie" Helbig przygląda się losom Komornickiej/Piotra Odmieńca Własta z wielką empatią. Kreśli przy tym wnikliwy, skomplikowany obraz psychiki kogoś, kto pragnie wyjść poza ograniczenia związane z płcią. Komornicka jawi się tu nie jako ikona gender, lecz jako uwikłana w dramat kobieta, dla której więzieniem jest ciało, nie płeć. Helbig znakomicie oddaje młodopolski pejzaż duchowy. Świetne są choćby te fragmenty, w których autorka ze swobodą parafrazuje romantyków. Autorce „Niebka" udaje się bardzo trudna sztuka: twórcze przetworzenie życiorysu innego artysty, które pomaga go zrozumieć.
PLUS MINUS
Prenumerata sobotniego wydania „Rzeczpospolitej”:
tel. 800 12 01 95