Aktualizacja: 16.06.2017 17:08 Publikacja: 16.06.2017 00:01
Foto: Fotorzepa, Darek Golik
W drugiej połowie lat dziewięćdziesiątych, w okresie rozkwitu amerykańskiego IDEE (nie mylić z polskim, o tej samej nazwie) namawialiśmy naszych przyjaciół w krajach postkomunistycznych do tworzenia zespołów, które zajmowałyby się refleksją nad dziedzictwem przeszłości i wizją reform. Oczywiście ideałem miał być brytyjski gabinet cieni, ale cieszyły nas nawet przedsięwzięcia na lokalną skalę, na przykład w Armenii czy Kosowie, a już prawdziwy entuzjazm wzbudzały ogólnokrajowe inicjatywy opozycji demokratycznej, na przykład w Rumunii czy Azerbejdżanie.
W najnowszym odcinku podcastu „Posłuchaj Plus Minus” gościem Darii Chibner był Cezary Boryszewski – redaktor nac...
Znawcy twórczości Krystiana Lupy nie mają wątpliwości, że nikt lepiej nie przeniósłby na deski sceniczne „Czarod...
„Amerzone – Testament odkrywcy” to wyprawa w świat zapomnianych krain.
W drugim tomie „Filozoficznego Lema” widać ujemną ocenę pisarza dla ludzkości.
Czy z przeciętnej powieści może powstać dobry serial? „Fatalny rejs” dowodzi, że tak.
Masz aktywną subskrypcję?
Zaloguj się lub wypróbuj za darmo
wydanie testowe.
nie masz konta w serwisie? Dołącz do nas